Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politolog apeluje o "Pakt dla Łodzi"

Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski Dziennik Łódzki/archiwum
Polityczna epopeja ostatnich trzech lat w Łodzi połączona z fatalną społeczno-ekonomiczną sytuacją miasta skłania do teoretycznie prostego wniosku: potrzebujemy ponadpartyjnego Paktu dla Łodzi. Porozumienia, w którym siły polityczne zobowiążą się do kontynuowania kilku strategicznych, wieloletnich projektów kluczowych dla miasta, niezależnie od zmian u steru przy Piotrkowskiej 104. Zamieszanie wokół referendum powinno być zimnym prysznicem dla łódzkich elit - pisze Błażej Lenkowski.

Łódź się miota. W ciągu ostatnich trzech lat rządziły już miastem trzy ekipy. Każda miała własne, zupełnie inne pomysły na długofalowy rozwój miasta lub też jak twierdzą co bardziej złośliwi, takiej koncepcji w ogóle nie było. Łódź padła ofiarą nieubłaganych procesów historyczno-ekonomicznych, nie potrafi też wykorzystać atutów swojego położenia geograficznego. Problemy nasilają się przez chaos polityczny. Ciągłe zmiany władzy, logika "zaorania pola", które pozostawiają po sobie polityczni adwersarze, sprawiają, że Łódź dryfuje donikąd. Ciekawe pomysły ekipy prezydent Zdanowskiej rozpływają się na skutek referendalnego szantażu, który zdaje się skierował całą energię tej ekipy na strategię politycznego przetrwania, zamiast niezbędnych zmian w mieście. Poszczególne siły polityczne zamiast wzajemnie mobilizować się do pracy na rzecz miasta, wydają się wzajemnie paraliżować i wpychać Łódź w rozwojowy klincz.

Czytaj więcej w FORUM ŁÓDŹ!

Kompromitujące zamieszanie wokół referendum i próby odwołania prezydent Zdanowskiej, powinno być otrzeźwiającym prysznicem dla całej łódzkiej elity i klasy politycznej. Może warto sięgnąć do podstaw i zadać sobie do diabła najprostsze pytanie: "Do czego służy władza"? Czy do zdobywania "stołków" na dziewięć miesięcy, czy po to, aby zmieniać rzeczywistość? To banalne stwierdzenie, ale ja tej refleksji absolutnie nie widzę w działaniach łódzkiej szeroko rozumianej klasy politycznej. Skuteczna zmiana rzeczywistości wymaga również współpracy z adwersarzami, akceptacji demokratycznej kadencyjności władzy i konsensusu, co do kilku długofalowych rozwojowych projektów dla miasta. Oczywiście w demokracji walka polityczna jest czymś naturalnym, spory polityczne istnieć muszą, ale nie wolno dopuścić, aby był to paraliżujący rządzenie spór totalny.

Czego mógłby dotyczyć taki Pakt? Warto tę debatę rozpocząć. Po pierwsze, mogłaby to być wspólna walka o utrzymanie inwestycji infrastrukturalnych dla Łodzi: budowa podziemnego dworca Łódź Fabryczna, budowa tunelu kolejowego pod Łodzią, docelowo szybka kolej, czyli linia Y łącząca Warszawę, Łódź z Wrocławiem i Poznaniem. To sprawy kluczowe dla potencjału rozwojowego miasta. Druga sprawa to budowa Nowego Centrum Miasta. Wokół tej świetnej idei z racji awantury z Markiem Żydowiczem narosło wiele niejasności. Wydaje się jednak, że sytuacja staje się wreszcie przejrzysta. Sądzę, że czas najwyższy, aby Nowe Centrum Miasta wróciło do politycznej agendy, jako chyba największa szansa rozwojowa dla miasta oraz klucz do tworzenia z Łodzi i Warszawy duopolis. Kształt powstającego Nowego Centrum powinien być jednak wynikiem dyskusji ponadpartyjnej z racji strategicznego i wieloletniego charakteru tego projektu. Trzecia sprawa, o którą apeluję od dawna, to stworzenie dużej, flagowej imprezy kulturalnej w Łodzi. Takiej, która sprawi, że Łódź będzie identyfikowana w całej Polsce, a przynajmniej stanie się corocznym pretekstem do przyjazdu do Łodzi, tak jak dzieje się np. z Open'er Festival w Gdyni. Flagowej imprezy nie zastąpi piętnaście małych i zacnych wydarzeń. Organizowanie takiej imprezy powinno być skutkiem długofalowego konsensusu politycznego i długofalową inwestycją. Inaczej Łódź nie pozyska strategicznego sponsora dla takiej imprezy, jeśli taki partner będzie wiedział, że za rok wszystko się może zmienić. Przecież wówczas lepiej inwestować w Warszawie, czy Wrocławiu.

Te trzy propozycje są oczywiście pierwszymi koncepcjami. Mam wielką nadzieje, że będzie ich więcej i uda się rozwinąć dyskusję na ten temat. Wszystkie wymienione projekty mają charakter nieideologiczny, przyczyniają się do długofalowej modernizacji miasta i powinny być możliwe do zaakceptowania przez wszystkie siły polityczne. Uważam, że niezwykle ważnym zadaniem dla łódzkich mediów i elit jest próba skłonienia polityków różnych frakcji do współpracy przy tworzeniu, a potem respektowania takiego dokumentu.

Czy powstanie takiego Paktu nie powinno być proste i logiczne? Czy polityka nie powinna być sztuką budowania i szukania porozumienia tam, gdzie jest ono możliwe? Szkoda, że w łódzkiej polityce znaleźliśmy się tak daleko od prostych i oczywistych rozwiązań.
Błażej Lenkowski
Autor jest politologiem, specjalistą ds. strategii. Ukończył Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Jest twórcą i prezesem Fundacji Industrial, wydawcy czasopisma Liberte! (www.liberte.pl).

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Politolog apeluje o "Pakt dla Łodzi" - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki