Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszynista słusznie zatrzymał pociąg

Karolina Wojna
Edward Pryczek, maszynista, który zatrzymał pociąg
Edward Pryczek, maszynista, który zatrzymał pociąg Karolina Wojna
Ciągle nieznane są powody, które spowodowały, że wskazania semafora na kolejowej stacji Baby pod Piotrkowem były błędne. Komisja, badająca sprawę zatrzymania pociągu towarowego, nie ma zastrzeżeń do zachowania maszynisty Edwarda Pryczka, który zastopował skład, blokując ruch na kilka godzin.

- Wskazania semafora były niezgodne z prawdą, nie było zagrożenia, ale maszynista postąpił należycie - podkreśla Tadeusz Ryś, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, który osobiście nadzoruje postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia z połowy kwietnia.

Sprawę bada kolejowa komisja złożona z przedstawicieli kilku spółek kolejowych, m.in. PKP Polskich Linii Kolejowych czy PKP Cargo, do którego należał zatrzymany pociąg.

Jak dodaje Tadeusz Ryś, po wcześniejszych niezgodnościach, ostatecznie przedstawiciele wszystkich spółek podpisali protokół oględzin miejsca zdarzenia. To nie znaczy jednak, że postępowanie zbliża się ku końcowi.

- Komisja ma na pracę minimum 30 dni roboczych - podkreśla Tadeusz Ryś, a Mirosław Siemieniec z biura rzecznika prasowego PKP PLK mówi wprost: - Pośpiech nie jest doradcą, którego słuchamy.

Do zatrzymania pociągu towarowego doszło tuż przed wjazdem na stację Baby, gdzie rok temu doszło do katastrofy kolejowej. Maszynista Edward Pryczek odmówił wjazdu na stację, bo miał wątpliwości co do prawidłowości podawanego przez semafor sygnału. Jego skład zablokował na kilka godzin 17 pociągów pasażerSkich między Koluszkami a Piotrkowem. Za swoją postawę został nagrodzony przez prezesa PKP Cargo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki