Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z nowymi połączeniami z Łodzi?

Agnieszka Jasińska
Artur Kostkowski
Jeszcze miesiąc temu cieszyliśmy się z połączeń do Gdańska i Wrocławia. Łódź nareszcie zyskała loty krajowe. Tylko co z tego? O ile Gdańsk sprzedaje się dość dobrze, to z Wrocławiem już są kłopoty. Zdarza się, że na pokładzie samolotu do Wrocławia siedzi tylko jeden pasażer. OLT Express zastanawia się więc co teraz zrobić. Niewykluczone, że połączenie w ogóle zniknie z tabeli lotów.

Oprócz Gdańska i Wrocławia Łódź w tym roku zyskała również Kraków i Warszawę. Do tego dołączyły połączenia zagraniczne: Paryż, Rzym, Frankfurt, Barcelona. Z OLT Express można też będzie polecieć do Edynburga. Linie wprowadzają tę trasę w momencie, kiedy Ryanair z niej rezygnuje.

Łodzianie cieszą się, że wreszcie będą mogli latać na romantyczne weekendy pod wieżę Eiffla albo na kawę do włoskiej kawiarni. Ale to już było. I na cieszeniu się skończyło, bo chętnych do podniebnych wojaży było niewielu. Kiedy ogłoszono nowe połączenia na jednym z forum pojawił się wpis: "nowe loty z Łodzi są jak powiew świeżości z sortowni odpadów". Loty do Paryża i Rzymu z Łodzi to nie nowość. W 2006 r. ogłosił je Centralwings. Jednak bilety sprzedawały się dość kiepsko. Loty do Rzymu utrzymały się do października 2007 roku.

- Decyzja o całkowitym zakończeniu lotów na tej trasie podyktowana została przede wszystkim czynnikami ekonomicznymi - mówił wtedy Piotr Mierzwiński z firmy medialnej obsługującej Centralwings. - Spółka wiązała z tym połączeniem duże nadzieje, ale ostatnie analizy ekonomiczne wykazały, że rejsy nie cieszyły się wystarczająco dużym powodzeniem wśród pasażerów.

W samolotach na trasie Łódź-Paryż zwykle zajęte było co trzecie albo nawet co piąte miejsce. Pieniądze ze sprzedaży biletów nie pokrywały nawet kosztów paliwa, nie licząc już opłat nawigacyjnych i lotniskowych. Przewoźnik policzył, że opłacałoby się utrzymać loty, gdyby obłożenie w samolotach wyniosło około 80 proc. Centralwings wycofał połączenia z Paryżem w 2008 r.

Niepowodzeniem zakończyły się też loty do Warszawy. Obsługiwał je LOT. Powodem likwidacji połączenia była - tak jak w pozostałych przypadkach - jego nierentowność. Niewiele osób decydowało się na lot do stolicy. A na tych, którzy mimo wszystko próbowali polecieć, na lotnisku zazwyczaj czekała niemiła niespodzianka. Okazywało się, że pasażerów jest tak mało, że nie opłaca się wzbijać samolotu w górę. Połączenie wtedy odwoływano, a pasażer, zwykle biznesmen śpieszący się na umówione i ważne spotkanie do Warszawy, musiał wzywać taksówkę i pędzić do stolicy. Oczywiście następnym razem już nie przychodziło mu do głowy, żeby latać z Łodzi.

Teraz połączenia do Paryża, Rzymu i Warszawy obsługiwane będą przez OLT Express. Czy tym razem można liczyć na sukces?

Nowe Polskie Linie Lotnicze OLT Express powstały w 2011 roku z połączenia dwóch spółek: OLT Jetair oraz Yes Airways. Składowa nazwy "OLT" pochodzi od nazwy jednej z najstarszych linii lotniczych w Niemczech. Właścicielem OLT Express jest firma Amber Gold z Gdańska. OLT Jetair była linią oferującą loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu. Yes Airways była linią operującą wyłącznie na lotach czarterowych przy wykorzystaniu samolotów odrzutowych typu Airbus A320. OLT Express połączył potencjał obydwu przewoźników.

Jet Air już raz próbował skomunikować Łódź z resztą świata. W 2008 r. linie uruchomiły z Łodzi połączenia do Wiednia. Wiedeń miał być dla nas oknem na cały świat. Samoloty do Wiednia miały latać pięć razy w tygodniu, dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Taka siatka połączeń miała gwarantować pasażerom dostępność do szerokiej oferty połączeń, oferowanych przez wiedeński port lotniczy. I tak więc z przesiadką w Wiedniu można było polecieć do Nowego Jorku, Pekinu, Sydney, Hongkongu i Moskwy. Nie przekonało to jednak podróżnych. W 2010 r. połączenie z Łodzi do Wiednia zniknęło z rozkładu lotów. Powód? Małe zainteresowanie i samoloty wożące głównie powietrze zamiast pasażerów. 18-osobowy samolot był wypełniony średnio w 25 procentach.

Małe zainteresowanie lotami do Wiednia mogło mieć związek z dość wysokimi cenami. Bilet do Wiednia kosztował ok. 400 zł w jedną stronę. Tym razem OLT Express próbuje przyciągnąć turystów niskimi cenami. Za bilet na loty krajowe zapłacimy od 99 zł w jedną stronę a za międzynarodowe - od 149 zł. Bilet do Warszawy kosztuje natomiast od 79 zł.

Do tego na każdej trasie OLT Express dostaniemy za darmo to, o czym w tanich liniach możemy tylko pomarzyć - możemy zabrać ze sobą dwie sztuki bagażu. Bagaż podręczny nie powinien przekraczać 8 kg, a rejestrowany 16 kg. Nie trzeba za niego dodatkowo płacić. Na pokładzie samolotów OLT Express czeka też na pasażerów bezpłatny poczęstunek.

Loty międzynarodowe OLT Express startują 29 października. I wtedy okaże się czy albo na jak długo zostaną na tablicy lotów łódzkiego lotniska.

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki