Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co nam w Łodzi zoo?

Joanna Barczykowska
Grzegorz Gałasiński
Eksperci z brytyjskiej fundacji Born Free Foundation mocno krytykują polskie ogrody zoologiczne. Według nich jest w nich za ciasno, za brudno i trudno mówić o misji naukowej. Ogrodom zoologicznym w Polsce dostało się głównie za zły stan higieny i niezadowalające warunki przetrzymywania zwierząt. Polska nie jest wyjątkiem, bo z raportu wynika, że i inne kraje wciąż rozmijają się z unijną dyrektywą dotyczącą zoo.

74 lata zoo w Łodzi

Z polskich zoo w brytyjskim raporcie znalazło się osiem: w Braniewie, Bydgoszczy, Chorzowie, Lesznie, Płocku, Warszawie, Wrocławiu oraz Ogród Zoologiczny Odejewski Odan w Człuchowie. Ogród Zoologiczny w Łodzi nie znalazł się wśród badanych, dlatego sami postanowiliśmy wziąć go pod lupę.

Łódzki Ogród Zoologiczny towarzyszy łodzianom już od 70 lat. Założono go na ostatnich terenach obejmujących niegdyś prastarą Puszczę Łódzką, a jego zabudowania początkowo zajmowały jedynie połowę dzisiejszej powierzchni. Łódzkie zoo nie ma wyznaczonej konkretnej daty "urodzinowej". Ani w ówczesnej prasie, ani w dokumentach samego ogrodu nie zachowały się żadne relacje z otwarcia placówki. W związku z tym przyjęto, że miało ono miejsce w czasie, gdy ostatecznie ukończono budowę okalającego go parkanu, czyli jesienią 1938 roku. Pierwszym mieszkańcem łódzkiego zoo był jeleń o imieniu Boruta, który na wygodnym wybiegu znalazł schronienie po niefortunnej wycieczce na... plac Reymonta.

Dziś w łódzkim ogrodzie zoologicznym mieszka 1359 zwierząt, które udało się policzyć i ponad 2,2 tys., których policzyć się nie da. Zwierzęta w zoo żyją zdecydowanie dłużej niż ich bracia na wolności, dlatego potrafią osiągnąć bardzo sędziwy wiek.

Dom dla słonia

W raporcie "The EU Zoo Inquiry 2011" Polska jest krytykowana m.in. za warunki przetrzymywania zwierząt w zoo. W wielu klatkach zwierzęta nie mają dość przestrzeni ani różnorodnych warunków, których potrzebują do wszystkich naturalnych zachowań - ruchu, odpoczynku, ucieczki przed innymi zwierzętami w razie konfliktu. Autorzy raportu piszą, że 59 proc. stanowisk dla zwierząt, wybranych losowo, nie spełnia wszystkich wymogów zawartych w polskich przepisach z 2004 roku o przetrzymywaniu zwierząt w zoo. Najostrzej za warunki przetrzymywania zwierząt i stan higieny skrytykowane zostało zoo w Chorzowie.

W łódzkim zoo w ostatnich latach bardzo dużo się zmieniło. Nowe woliery wybudowano dla małych kotów m.in. rysi i manuli. Warunki zbliżono tam do naturalnych. Urządzając wybieg dla rysia, pracownicy łódzkiego zoo wzorowali się na Puszczy Białowieskiej.

W wyremontowanym pawilonie stworzono też jedyną w regionie motylarnię, w której żyją tropikalne gatunki owadów. W budynku dawnego Afrykarium powstała miniaturowa dżungla, a w niej warunki zbliżone do tych występujących na równiku: wysoka temperatura i ponad 90 procentowa wilgotność powietrza. W budynku stanął też specjalny inkubator, w którym motyle przeobrażają się z poczwarek w piękne owady.

W środę w łódzkim zoo zaplanowano otwarcie nowego pawilonu dla makaków. Ten niezwykle rzadki gatunek małp, w Łodzi bardzo dobrze się rozwija. W ciągu ostatnich lat makaki już kilkukrotnie doczekały się młodych. Każdy przychówek makaków jest w świecie sensacją. O młodym urodzonym w łódzkim zoo rok temu pisały nawet amerykańskie gazety. Dyrekcja łódzkiego zoo stworzyła im specjalny pawilon.

Niestety nie wszystkie zwierzęta mają tyle szczęścia. Najgorzej prezentuje się budynek słoniarni. Mała rozpadająca się buda od kilkudziesięciu lat jest domem dla słonicy Magdy. Słonica kończy w maju 50 lat, ale na pewno nie dostanie w prezencie nowego mieszkania. Stare wymaga gruntownego remontu, który nie zostanie przeprowadzony za jej życia.

- To duża inwestycja, która wymaga czasu. Chcemy, żeby Magda dożyła w spokoju swoich ostatnich dni. Starych drzew się nie przesadza, dlatego nie możemy naszej słonicy przenieść do innego ogrodu - tłumaczy Magdalena Janiszewska, kierownik działu dydaktycznego w zoo.

Budynek słoniarni słonica Magda dzieli z dwoma tapirami. Z powodu złych warunków socjalnych łódzkie zoo nie może też sprowadzić hiopotamów.

Remontu wymaga z pewnością również łódzkie wiwarium, gdzie żyją egzotyczne gatunki węży i jaszczurek. Zupełnie inny obraz przedstawia budynek, w którym w akwariach żyją cenne gatunki ryb. Odwiedzających cieszy nie tylko bogactwo gatunków, ale też warunki w jakich żyją.
Zagrożone gatunki

Unijna dyrektywa mówi nie tylko o tym, że zoo powinno zapewniać dobre warunki dla zwierząt, zapewniać bezpieczeństwo zwierząt i odwiedzających. Przede wszystkim kładzie nacisk na to, że zoo mają przyczyniać się do ochrony zagrożonych gatunków.

I z tym jest w polskich zoo nie najlepiej. Ogółem, polskie zoo nie wnoszą wielkiego wkładu w ochronę zagrożonych gatunków. Tylko 14 proc. spośród żyjących w nich zwierząt to gatunki z Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych publikowanej przez Światową Unię Ochrony Przyrody (IUCN).

Łódzkie zoo w ochronie zagrożonych gatunków ma dość duże zasługi. Uczestniczy bowiem w Europejskim Programie Ochrony Zwierząt (EEP) zagrożonych wyginięciem, który polega na hodowli w ogrodach zoologicznych wymierających gatunków. W Łodzi znajduje się 26 gatunków objętych programem, m.in. lew azjatycki, tygrys amurski, pantera chińska, pantera śnieżna, paw, boa kongijskie, bocian czarny, lemur, makak czubaty.

- Mamy w Łodzi 3 lwy azjatyckie, które w naturze żyją tylko w jednym rezerwacie w Indiach. W przyrodzie zostało jedynie 200 sztuk tych zwierząt. Pozostałe hodowane są w ogrodach zoologicznych. W Europie jest około 100 sztuk - mówi Włodzimierz Stanisławski.

Kolejnym zagrożonym gatunkiem jest pończosznik z San Francisco. W Łodzi żyje 5 osobników tego gatunku węży.

- Te węże występują w naturze tylko na niewielkim obszarze o powierzchni 20 na 50 kilometrów kwadratowych. w Kalifornii. To bardzo mocno zurbanizowany teren, dlatego liczebność tych węży wciąż spada. Na początku tego roku szacowano, że w przyrodzie żyje od tysiąca do 1,5 tysiąca osobników. W ogrodach w Europie jest 68 sztuk. W Polsce można je podziwiać tylko w Łodzi. Mamy jedną parę i 3 młode, które wykluły się w tym roku. To bardzo rzadkie i cenne okazy - mówi Włodzimierz Stanisławski.

W Łodzi żyją też bardzo cenne i rzadkie gatunki zwierząt kopytnych. W zeszłym roku do Łodzi trafiły daniele mezopotamskie. Gatunek został uznany w latach 60. za wymarły. Kilka lat temu odnaleziono kilka sztuk tych zwierząt na granicy Iranu z Irakiem. Dziś kilkanaście sztuk danieli mezopotamskich żyje w Iranie i w Izraelu. W Polsce można je podziwiać tylko w łódzkim i wrocławskim ogrodzie zoologicznych.

Ostatnim z rzadkich okazów jest oryks szablorogi .

- W naturze ten gatunek został uznany za całkowicie wymarły. Teraz podejmuje się próby hodowania ich w rezerwatach w Tunezji, Maroku i Senegalu. Jest jednak jeszcze za wcześnie, żeby mówić o sukcesie - mówi Włodzimierz Stanisławski.

W naszym zoo znajdują się także 32 gatunki objęte Europejską Księgą Rodowodową. Księgę prowadzi się w ogrodach zoologicznych i zamkniętych hodowlach dla gatunków zwierząt ginących i zagrożonych w naturze. Księgi porządkują populacje gatunku, dokumentują pochodzenie osobnika - wiadomo np. czy dane zwierzęta są ze sobą spokrewnione, czy nie. Pozwalają na planowanie przyszłości danego gatunku.

Pracownicy łódzkiego ogrodu zoologicznego prowadzą 4 księgi rodowodowe: bociana czarnego (od 1995 r.), żurawia rajskiego (od 1999 r.) oraz bociana czarnodziobego i koczkodana nadobnego (od 2000 roku). Najciekawszym z nich jest bocian czarny. W naturze jest płochliwy i unika ludzi. Gniazda zakłada w lasach na wysokich drzewach. Gatunek ten trudno się rozmnaża. W Łodzi po raz pierwszy udało się tego dokonać w 2007 roku - po 20 latach prób.

Często rodzą się młode

Niezwykłą sympatią łódzkiego ogrodu cieszą się nowo narodzone zwierzątka, choć najczęściej, maleństwa nie od razu wędrują na wybieg. Ostatnio w łódzkim ogrodzie urodziły się, m.in: żubr, młody tapir, wielbłąd i surykatki. Z zainteresowaniem spotykają się również nowe nabytki łódzkiego zoo. Współpraca ogrodów zoologiczne z całej Europy polega m.in. na wymianie zwierząt. W kwietniu do łódzkiego ogrodu trafiła np. jedyna w Polsce galidia kasztanowa. W planach są już kolejne transfery. Bez wątpienia zoo pozostaje nadal najbardziej egzotycznym miejscem w Łodzi.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki