Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacer szlakiem łódzkich Żydów [ZDJĘCIA]

Małgorzata Mijas
Jak dobrze znamy Łódź? Jakie ślady pozostawili w naszym mieście jego dawni mieszkańcy? Czy potrafilibyśmy bez zastanowienia odpowiedzieć na pytania o historię naszego miasta? Jego korzenie, kamienie milowe, tradycję i skarby, które tworzyły tożsamość Łodzi? Wiele z nich to zakurzone i zapomniane dowody na piękno naszego miasta.

Śladami historii

Jarosław Janowski, łódzki przewodnik i jeden z założycieli Grupy Inicjatywnej Zrzeszenie Łódzkich Odkrywców Metali, wraz ze swoim kolegą Henrykiem Grodzkim (działającym także w Grupie Inicjatywnej ZŁOM, funkcjonującej w ramach Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Łodzi) zorganizowali "Spacer po Łodzi - Śladami łódzkich i europejskich Żydów".

Uczestnicy wycieczki spotkali się na Placu Wolności, dawnym rynku nowego miasta, by stamtąd ruszyć szlakiem jednej z czterech kultur, których istnienie nadało historyczne znaczenie naszemu miastu.

Na początek zebrani usłyszeli z ust przewodnika kilka ciekawostek dotyczących początków istnienia miasta. Były to nie tylko daty i zdarzenia historyczne, ale także ciekawe niejasności zapisane na kartach historii. Okazuje się, że przypisywanie nadania praw miejskich Łodzi Władysławowi Jagielle, nie jest do końca właściwe. Otóż ówczesny biskup włocławski Jan Pela stwierdziwszy, że warto zainicjować istnienie miasta w dolinie rzeki Łódki, postanowił udać się do króla. Zastał Władysława Jagiełłę podczas polowania w Przedborzu i podsunął mu do podpisania dokumenty nadające Łodzi prawa miejskie. Było to w 1423 roku. Podpis króla był tu oczywiście najważniejszy, ale inicjatywa należała, do mało znanego nam Jana Peli.

Takich ciekawostek związanych z naszym miastem jest o wiele więcej. Dzięki tej wyjątkowej podróży w czasie, jej uczestnicy mieli szansę dowiedzieć się, kiedy odnotowano przybycie pierwszych Żydów do Łodzi, jak wyglądało ich życie w poszczególnych dziesięcioleciach, skąd się wziął pomnik na Placu Wolności, że dzisiejsza ulica Moniuszki, dawniej była Pasażem Meyera i do 1920 roku była najdroższą ulicą w mieście, odgrodzoną bramami od reszty miasta i że ulica Piotrkowska powstała w 1821 roku.

Niedocenione podwórka

Grupa miała okazję zobaczyć podwórka, ukryte przed oczami przechodniów, zabytkowe i piękne klatki schodowe kamienic, historyczne klapy kanalizacyjne pochodzące nawet z 1817 roku, które jeśli przyjrzy się im z bliska, stają się fascynującymi elementami miejskiej układanki. Dlatego warto rozglądać się podczas spaceru po mieście, jak podkreślał Jarosław Janowski, bo wiele pięknych budowli docenić możemy dopiero unosząc głowę, a zunifikowane partery kamienic, nie robią tak dużego wrażenia, jak to, co znajduje się na wyższych kondygnacjach budynków.

Wiele kamienic, które powstały na zetknięciu historii z kulturą żydowską znajduje się przy ulicy Rewolucji 1905 roku, ale tak naprawdę w ścisłym centrum miasta jest ich znacznie więcej.

Cechą charakterystyczną łódzkich starych podwórek jest wyjątkowy rodzaj betonu, który w wielu miejscach można spotkać także dzisiaj. To amerykańska odmiana różowawego betonu, którą wykorzystywano jeszcze przed II wojną światową.
Na wielu z nich znajdują się wyjątkowe enklawy zieleni. W samym centrum podwórka. Niegdysiejsi mieszkańcy miasta, mogli po powrocie z fabryki, korzystać z tych mini parków na terenie swojej posesji i relaksować się tuż przy swoich domach.

Właśnie w jednym z takich miejsc, mieszczącym się przy ulicy Wschodniej, mieszkał Władysław Reymont w czasie, kiedy był korespondentem warszawskiego "Kuriera Codziennego". Tego wyjątkowego gościa zapamiętał człowiek, który wynajął mu stancję. Reymont przesiadywał do późna, długo sypiał w dzień i palił dużo papierosów. Wieczorami zaś wędrował po Łodzi i zbierał informacje na temat mieszkańców. Był to rok 1896.

- Niestety, niedługo potem musiał opuścić miasto, ponieważ łodzianie nie byli zadowoleni z jego opinii na ich temat. Uważali, że zbyt brutalnie ich opisuje. Dlatego "Ziemia obiecana" nie została dokończona w Łodzi, a najprawdopodobniej w Paryżu - mówił Jarosław Janowski.
Podczas spaceru nie zabrakło najbardziej kojarzonych z kulturą żydowską Stacji Radegast, czy Cmentarza przy ulicy Zmiennej, ale co najciekawsze, można było zobaczyć wiele miejsc, o których istnieniu łodzianie na co dzień nie pamiętają, a czasem nawet nie wiedzą. O czym świadczą zdziwione miny mieszkańców niektórych posesji, ulic, czy kamienic, którzy pytali grupę, "co można tutaj zobaczyć?", albo kwitowali: "przecież tutaj nie ma nic ciekawego".

Skarby Łodzi

Przy ulicy Rewolucji 1905 roku, pod numerem 28 (niegdyś była to ulica Południowa) pośród innych zabudowań znajduje się wyjątkowa pod względem architektonicznym kamienica.

- Moim zdaniem jest to najbardziej reprezentatywna kamienica naszego miasta. To, co wiemy o czterech kulturach, w tej kamienicy jest dokładnie odzwierciedlone. Powstała na przełomie XIX i XX wieku na podstawie projektu żydowskiego architekta Gustawa Gutentegera, który kształcił się z Związku Radzieckim - mówił przewodnik. - Napisy znajdujące się na fasadzie budynku pisane są cyrylicą i w języku niemieckim. W części kamienicy budowanej przez Żyda, znajdują się kolumny budowane według tak zwanego wielkiego porządku, nakryte trójkątnymi tympanonami (kolumny przechodzące przez dwie kondygnacje). To architektura charakterystyczna dla wielu polskich dworów szlacheckich.

Multikulturowa budowla nie zwraca dziś uwagi, na jaką z pewnością zasługuje.

Wystarczy przejść przez bramę tej kamienicy, by dotrzeć do znajdującej się w podwórzu jedynej przedwojennej synagogi, która zachowała się do dzisiaj w Łodzi. Jej właścicielem był Wolf Reicher. Synagoga przetrwała wojnę, ponieważ zorganizowano w niej na te trudne czasy skład soli, który nie zwracał uwagi niemieckich żołnierzy.

Przewodnik wprowadził spacerowiczów do środka synagogi. Do pięknej sali modlitewnej, z ozdobnymi otaczającymi ją galeriami na piętrze - miejscami przeznaczonymi dla kobiet. Opowiadał historię miejsca, zwracał uwagę na piękne kolorowe malowidła zdobione Gwiazdami Dawida, czy torę.

Miejskie zagadki

Pomiędzy ulicą Cegielnianą (obecnie ul. Jaracza), a dawną Kamienną realizowano kilka scen do filmu Agnieszki Holland pt. "W ciemności". Niestety, nie są to czytelne fragmenty miasta. Jak było na przykład w przypadku charakterystycznych ulic Piotrkowa Trybunalskiego, które w filmie można bez problemu rozpoznać.

Kolejna ciekawostka dotyczy budowania zapleczy i komórek w mieście, które najczęściej wykonywano z drewna, ale w 1873 roku Karol Scheibler, tworząc Księży Młyn, w okolicy ulic Przędzalnianej i Tymienieckiego zaczął budować zaplecza murowane. Wcześniej takowe pojawiły się w Zagłębiu Ruhry i w Londynie. Łódź była trzecim miejscem w Europie, które zdecydowało się na takie rozwiązanie.

Kolejnymi przystankami były między innymi Dom Gościnny Gminy Wyznaniowej Żydowskiej przy ulicy Pomorskiej, płaskorzeźba "Kochanków z ulicy Kamiennej", dom jednego z głównych budowniczych Łodzi - Hilarego Majewskiego przy ulicy Cegielnianej, czy Stacja Radegast. Tam odbyła się prezentacja zdobytych przez Henryka Grodzkiego pamiątek związanych z historią łódzkich Żydów. Spacer zakończył się na terenie Nowego Cmentarza Żydowskiego.

Wiele razy łodzianie spotykają się z niezbyt przychylną opinią odwiedzających nasze miasto turystów. Sami nieczęsto słyszymy tutaj echa historii, która mówi więcej poprzez mury, ulice i podwórka niż mógłby opisać to jakikolwiek przewodnik turystyczny.

Ten specyficzny klimat miasta wyrasta przed nami niemal za każdym rogiem, wołając o pamięć i uwagę.

Może warto poznać te miejsca, odkurzyć je, uczynić widzialnymi, by móc pokazać je innym, być z nich dumnym. Może gdybyśmy potrafili opowiadać o Łodzi i wskazywać ciekawe miejsca, może wtedy jej wizerunek uległby zmianie. Podobne spacery po własnym mieście, mogą wiele zmienić w postrzegani Łodzi przez łodzian.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki