Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź nie ma Euro 2012, a kupuje paralizatory

Michał Meksa
Strażnicy mają na wyposażeniu już 17 taserów. Chcą więcej
Strażnicy mają na wyposażeniu już 17 taserów. Chcą więcej Artur Kostkowski
Łódzka straż miejska chce kupić przed Euro 2012 czternaście paralizatorów, choć żadne polskie miasto, które będzie gospodarzem mistrzostw nie zamierza wyposażyć swoich strażników w podobny sprzęt. Zresztą Łódź jest jedynym z dużych polskich miast, gdzie strażnicy mają tasery. W ciągu ostatniego roku użyli ich kilkanaście razy.

- W tej chwili mamy ich 17 - mówi Dariusz Grzybowski, komendant straży miejskiej w Łodzi. - Urządzenia sprawdziły się świetnie. Są skuteczne, a przy okazji nie robią krzywdy osobie którą chcemy obezwładnić. Dlatego w maju, lub najpóźniej w czerwcu, planujemy kupno 14 następnych egzemplarzy. Ogłosimy w tej sprawie przetarg.

Model, który znajdzie się na wyposażeniu łódzkich strażników, to paralizator elektryczny, który razi na odległość. Wystrzeliwuje dwie elektrody, które wbijają się w ciało osoby, obezwładniają ją i rażąc ładunkiem elektrycznym. Jedno urządzenie kosztuje ponad 7 tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć koszt jednorazowych wkładów z elektrodami, około 250 złotych. Taserów nie mają i nie zamierzają kupić komendanci straży miejskich w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku, tam gdzie kibiców w czasie Euro 2012 będzie najwięcej.

W ubiegłym roku łodzianie użyli taserów kilkanaście razy. W tym roku celowali do psa, który uciekł ze schroniska i do chuligana. - W kwietniu, podczas zatrzymywania agresywnego mężczyzny, dwóch jego kolegów próbowało go odbić - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Mężczyźni usiłowali uciekać. W trakcie szamotaniny, jeden z chuliganów uderzył strażnika i przewrócił go na ziemię. Wtedy strażnik użył tasera. Agresorzy zostali zatrzymani.

Według łódzkich radnych, tasery są potrzebne strażnikom miejskim. - Pod adresem strażników często wysuwane są oskarżenia, że nie chronią naszego bezpieczeństwa - mówi radny Witold Rossett (PO), przewodniczący komisji finansów, budżetu i polityki podatkowej Rady Miejskiej. - Jeśli oczekujemy od nich, że będą zajmować się nie tylko wystawianiem mandatów czy kontrolą targowisk, powinni dysponować odpowiednim sprzętem.

Radny Maciej Rakowski (SLD), przewodniczący komisji Ładu Społeczno-Prawnego Rady Miejskiej dziwi się, że tasery są potrzebne łódzkim strażnikom na Euro 2012. - Euro jest po prostu bodzcem do szybkiego kupienia sprzętu - mówi Rakowski. - Jednak jestem za tym, żeby go kupować. Strażnicy narażają życie i zdrowie. Tasery mogą być im bradziej potrzebne w czasie meczów łódzkich drużyn niż mistrzostw.

W 2007 roku głośne było użycie tasera przez kanadyjską policję. Spowodowało śmierć Polaka, Roberta Dziekańskiego, na lotnisku w Vancouver. Według komendanta Grzybowskiego, taki wypadek nie może zdarzyć się jednak w Łodzi.

- Tamta sytuacja była szczególna, użyto wtedy aż trzech taserów, a Polak nie otrzymał pomocy medycznej - zaznacza Grzybowski. - Nie zdarzyło się jeszcze nigdy, żeby łódzki strażnik użył tasera w sytuacji, która by tego nie uzasadniała. Gdyby to jednak nastąpiło, natychmiast straciłby pozwolenie na jego używanie. Każde użycie tasera jest analizowane i omawiane na odprawach, podobnie jak użycie broni w policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki