- Szkoda, że tak późno - można powiedzieć o rozmowach z Chojnackim, bo kto wie, czy gdyby łódzki klub zdecydował się na niego zimą, to nie utrzymałby się w ekstraklasie. Przy al. Unii postawiono no eksperyment z Piotrem Świerczewskim, który, najłagodniej mówiąc, się nie sprawdził.
Choć jeszcze kilka dni temu w ŁKS zastanawiano się nad kilkoma kandydaturami, w tym również Świerczewskiego, o tyle teraz na placu boju został już tylko Chojnacki, który wielokrotnie już udowodnił, że w ŁKS umie sobie radzić. Warto przypomnieć, że w 2006 roku Chojnacki wprowadził drużynę z al. Unii do ekstraklasy, a rok później, mimo poważnych problemów finansowych, zajął z nią dziewiąte miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Po tym, jak Chojnacki zdecyduje się na pracę w ŁKS, rozpoczęte zostaną rozmowy z piłkarzami. Wstępnie wiadomo, że zarówno trener, jak i prezes klubu chcą, by większość piłkarzy została w ŁKS. Wśród tych, na których drużyna z al. Unii chce budować swój zespół są Marek Saganowski, Wojciech Łobodziński i Antoni Łukasiewicz, którzy mają jednak propozycje z silniejszych klubów.
W przypadku zatrudnienia Chojnackiego, w ŁKS na pewno nie będzie grał za to Maciej Iwański, który u Świerczewskiego pełnił jedną z najważniejszych ról w drużynie. W ŁKS zostaną pewnie Michał Łabędzki i Robert Szczot, który wyleczył kontuzję i ma dostać kolejną szansę. Szczot zresztą dobrze zna się z Chojnackim, który kilka lat temu po raz pierwszy ściągał go do ŁKS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?