MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes GOŚ pod lupą komornika sądowego

Jolanta Sobczyńska
Rafał Kowalewski, prezes Grupowej Oczyszczalni Ścieków
Rafał Kowalewski, prezes Grupowej Oczyszczalni Ścieków Krzysztof Szymczak
Komornik ścigał Rafała Kowalewskiego, prezesa miejskiej spółki Grupowa Oczyszczalnia Ścieków w Łodzi. Prezes był winny 6,5 tys. zł (plus odsetki - ok. 10 tys. zł) Gazowni Łódzkiej. Zaś producent kosmetyków Inglot twierdzi, że Zakład Handlowo-Usługowy Art-Bukos, którego prezesem był Kowalewski, ma mu oddać 34 tys. zł. Niejasności towarzyszą też wykształceniu prezesa. Na stronie internetowej urzędu miasta pojawiła się informacja, że Kowalewski przygotowuje się do obrony pracy doktorskiej z zakresu zarządzania małym i średnim przedsiębiorstwem na Wydziale Zarządzania na niestacjonarnych studiach doktoranckich Uniwersytetu Łódzkiego.

- Z informacji dziekanatu Wydziału Zarządzania UŁ wynika, że ta osoba nie figuruje na aktualnej liście studentów studiów doktoranckich niestacjonarnych na tym wydziale - mówi Tomasz Boruszczak, rzecznik prasowy UŁ.

- Nie autoryzowałem informacji, która pojawiła się na stronie internetowej Urzędu Miasta Łodzi - odpowiada Rafał Kowalewski. - Zrobiłem sześć semestrów niestacjonarnych studiów doktoranckich na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Promotorem mojej pracy jest prof. Bogusław Kaczmarek. W dziekanacie wydziału jest złożony mój indeks. We wrześniu zostanie podjęta decyzja, czy obrona mojej pracy będzie prowadzona na zasadach niestacjonarnych studiów doktoranckich czy też podejmę indywidualny tok obrony. Może mnie jednak nie być na liście UŁ. Skreślono mnie, ponieważ nie zapłaciłem ostatniej raty czesnego.

Prezes GOŚ twierdzi, że w piątek uregulował dług w gazowni, a firmie Inglot nie zalega ani grosza.

Komornik ścigał Rafała Kowalewskiego, prezesa miejskiej spółki Grupowa Oczyszczalnia Ścieków w Łodzi. Prezes był winny 6,5 tys. zł (plus odsetki - ok. 10 tys. zł) Gazowni Łódzkiej. Zaś producent kosmetyków Inglot twierdzi, że Zakład Handlowo-Usługowy Art-Bukos, którego prezesem był Kowalewski, ma mu oddać 34 tys. zł. Prezes GOŚ twierdzi, że w piątek uregulował dług w gazowni, a firmie Inglot nie zalega ani grosza. Komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia 8 marca 2012 roku wystawił pismo, które dotyczy zajęcia wynagrodzenia za pracę "dłużnika Rafała Kowalewskiego" na wniosek PGNiG w Warszawie Gazownia Łódzka.

Dług wobec gazowni

Podstawą zajęcia wynagrodzenia jest sądowy nakaz zapłaty z 12 lutego 2010 roku (klauzula wykonalności z 4 listopada 2011 roku). Należność wynosi 6543,06 zł, odsetki do tego dnia - 1901,61 zł. Zaznaczone jest, że z każdym dniem rosną. Do tego dochodzą m.in. koszty procesu oraz opłata egzekucyjna.

- Trwa ściąganie należności - mówiła nam we wtorek, 22 maja Henryka Jung, komornik.

W środę, 23 maja Rafał Kowalewski twierdził, że dług wobec Gazowni Łódzkiej to jego prywatne zaległości w płatnościach.

- Dotyczą sprzedanego 1,5 roku temu segmentu przy ul. Zapaśniczej - tłumaczy prezes GOŚ. - Przez pół roku nie docierała do mnie korespondencja z rachunkami, która prawdopodobnie była kierowana na adres sprzedanego przeze mnie domu. Stąd dług. Do piątku 25 maja spłacę dług wraz z odsetkami.

W piątek poinformował nas, że spłacił już wszystkie zobowiązania wobec Gazowni Łódzkiej.

Komornik ścigał wcześniej

Ale nie były to jedyne kłopoty Rafała Kowalewskiego. W 2009 roku sąd ukarał Rafała Kowalewskiego, jako prezesa firmy Katro IMC Outsourcing karą grzywny (najpierw 500 zł, a potem 1000 zł) za niezłożenie NIP spółki. Ostatecznie pieniędzy nie ściągnięto, a sąd umorzył postępowanie i karę grzywny (wrzesień 2010 roku). NIP w końcu został dostarczony i go wpisano do KRS firmy (grudzień 2010 roku).

- 16 marca zostałem powołany na stanowisko prezesa zarządu spółki GOŚ - wyjaśnia Rafał Kowalewski. - Tego dnia złożyłem rezygnację z pełnienia obowiązków prezesa firmy Katro IMC. Funkcję prezesa GOŚ objąłem 19 marca. Firma Katro IMC działa jednak nadal. Członkiem zarządu Katro IMC jest mój ojciec. Niedostarczenie numeru NIP do KRS to sprawa sprzed kilku lat. Siedziba spółki była przenoszona wtedy z Warszawy do Łodzi. Czekaliśmy na przekazanie aktualnego NIP-u z Warszawy.

Inglot mówi, że jest dług

Rafał Kowalewski był też prezesem działającej 15 lat spółki ZHU Art-Bukos. W marcu 2006 roku spółka Art-Bukos zawarła umowę z firmą kosmetyczną Inglot. Zamawiała w Inglocie kosmetyki oraz dzierżawiła urządzenia do ich ekspozycji.

- 15 lipca 2009 roku Zakład Handlowo-Usługowy Art-Bukos oraz Inglot podpisały porozumienie o rozwiązaniu współpracy, w którym pan Rafał Kowalewski, prezes zarządu ZHU, uznał zadłużenie w stosunku do Inglotu w wysokości 34 004,84 zł, a także zobowiązał się do uregulowania go w terminie 14 dni od dnia podpisania porozumienia - informuje Wojciech Szerląg, adwokat Inglotu. - Członkowie zarządu spółki Inglot wielokrotnie byli zapewniani przez pana Rafała Kowalewskiego, że kwota zadłużenia zostanie w całości spłacona nawet z jego prywatnych pieniędzy. Pomimo jednak upływu powyższego terminu i osobistych zapewnień należność nie została zapłacona.

Rafał Kowalewski w mejlu przesłanym do nas pisze, że w lutym 2012 roku spółka ZHU Art-Bukos ogłosiła upadłość.

- Spółkę dotknął kryzys, w skutek czego utraciła płynność finansową - wyjaśnia Rafał Kowalewski. - Bank wymówił mi kredyt. Nie mam żadnych zaległości płatniczych wobec firmy Inglot. Podejrzewam, że długi wobec Inglotu wynikają z zaległości osoby, która przejęła ode mnie franczyzę. Tymczasem Inglot naliczył je na moje konto. W rzeczywistości to firma, która przejęła od firmy ZHU Art-Bukos franczyzę Inglotu, była winna firmie ZHU Art-Bukos, o ile dobrze pamiętam, ok. 60 tys. zł. W poniedziałek będę rozmawiał z byłym syndykiem masy upadłościowej ZHU Art-Bukos w sprawie udostępnienia dokumentów.

Niejasne wykształcenie

Niejasności towarzyszą też wykształceniu prezesa. Na stronie internetowej urzędu miasta pojawiła się informacja, że Kowalewski przygotowuje się do obrony pracy doktorskiej z zakresu zarządzania małym i średnim przedsiębiorstwem na Wydziale Zarządzania na niestacjonarnych studiach doktoranckich Uniwersytetu Łódzkiego.

- Z informacji dziekanatu Wydziału Zarządzania UŁ wynika, że ta osoba nie figuruje na aktualnej liście studentów studiów doktoranckich niestacjonarnych na tym wydziale - mówi Tomasz Boruszczak, rzecznik prasowy UŁ.

- Nie autoryzowałem informacji, która pojawiła się na stronie internetowej Urzędu Miasta Łodzi - odpowiada Rafał Kowalewski. - Zrobiłem sześć semestrów niestacjonarnych studiów doktoranckich na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. Promotorem mojej pracy jest prof. Bogusław Kaczmarek. W dziekanacie wydziału jest złożony mój indeks. We wrześniu zostanie podjęta decyzja, czy obrona mojej pracy będzie prowadzona na zasadach niestacjonarnych studiów doktoranckich czy też podejmę indywidualny tok obrony. Może mnie jednak nie być na liście UŁ. Skreślono mnie, ponieważ nie zapłaciłem ostatniej raty czesnego.

Prezydent żąda wyjaśnień

Wszystkie te informacje dotarły do magistratu. O wyjaśnienia poprosili prezesa Kowalewskiego prezydent Hanna Zdanowska oraz wiceprezydent Marek Cieślak.

- Wyjaśnienia w tej sprawie przedstawię radzie nadzorczej i prezydentowi miasta - mówi Rafał Kowalewski. - Nie mam nic do ukrycia. Ktoś próbuje znaleźć na mnie haki, szukając ich w mojej przeszłości - tłumaczy prezes GOŚ. - Tymczasem wolałbym, by oceniano mnie po mojej pracy dla GOŚ.

Halszka Karolewska, rzecznik prezydenta Łodzi, potwierdza, że w środę prezes GOŚ złożył wyjaśnienia w swojej sprawie wiceprezydentowi Cieślakowi.

- Wiceprezydent musi najpierw zapoznać się z wyjaśnieniami pana Kowalewskiego, nim podejmie jakiekolwiek decyzje co do przyszłości prezesa GOŚ - dodaje Halszka Karolewska.

Rada mówi "był najlepszy"

Waldemar Krenc, przewodniczący rady nadzorczej Grupowej Oczyszczalni Ścieków, twierdzi, że Rafał Kowalewski miał najwyższe kwalifikacje merytoryczne wśród kandydatów, którzy stanęli w konkursie na prezesa tej miejskiej spółki.

- 17 osób zgłosiło swoje oferty na konkurs - mówi Waldemar Krenc. - Rada nadzorcza, po konsultacji z prawnikiem, odrzuciła sześć ofert niespełniających wymogów formalnych. 11 pozostałych osób spotkało się z radą nadzorczą. Z tej grupy wyselekcjonowano pięć osób. Na kolejnym spotkaniu rady, podczas tajnego głosowania, wybrano Rafała Kowalewskiego. W środę 23 maja dowiedziałem się o zarzutach wobec nowego prezesa. Rada nadzorcza zażądała wyjaśnień od prezesa.

Rafał Kowalewski został powołany na stanowisko prezesa zarządu spółki GOŚ 16 marca 2012 roku. Ostatnio był prezesem zarządu firmy Katro IMC Outsourcing.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki