Napad miał miejsce około 21:45, w niedzielę 27 maja, w dniu, kiedy większość placówek handlowych - poza właśnie stacjami benzynowymi - była nieczynna.
Wtedy na stacji pojawił się młody człowiek z bronią, który obsłudze stacji dał reklamówkę na pieniądze. Scenę zauważył klient, który właśnie podjechał. Żeby mieć większą swobodę ruchów, w samochodzie zostawił plecak, wpadł na stację i obalił napastnika. Wtedy obsługa stacji zadzwoniła na policję.
Po przyjeździe policji okazało się, że pistolety, którymi groził napastnik, to broń pneumatyczna na kulki. 20-letniemu bandycie grozi 12 lat więzienia.
Jak się okazało - napastnikiem był 20-letni student Politechniki Łódzkiej Łukasz W. Chłopak był winny kolegom 1000 zł, a rodzicom rozbił samochód.
(Na podstawie informacji prasowej policji - Adam Kolasa)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?