- Po urodzeniu liski zostały odrzucone przez matkę i przebywają w inkubatorze, na sztucznym wychowie. W inkubatorze mają jednak temperaturę powyżej 29 stopni Celsjusza, która przypomina im ciepło matki - mówi dr Magdalena Janiszewska, kierownik działu hodowlanego w łódzkim zoo.
Małe liski przeżyły dzięki opiece pracowników zoo. Są karmione mlekiem dla psów, ale rozwijają się bardzo dobrze. - Myślę, że za kilka dni fenki opuszczą już inkubator, ale na razie nie trafią jeszcze na wybieg. Muszą najpierw rozwinąć swój system odpornościowy. W boksach można oglądać na razie dwie pary dorosłych fenków - mówi Janiszewska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?