Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Rosja: jak było wcześniej

Marek Kondraciuk
Na Espania 1982 remis 0:0 dał awans Polsce, a wyeliminował ZSRR. Zbigniew Boniek i Grzegorz Lato grali wtedy na tę samą bramkę.
Na Espania 1982 remis 0:0 dał awans Polsce, a wyeliminował ZSRR. Zbigniew Boniek i Grzegorz Lato grali wtedy na tę samą bramkę. Marek Wielgus/REPORTER/east news
Być może rację ma prezydent Aleksander Kwaśniewski, twierdząc, że losy historyczne nadają kontekst polityczny każdemu meczowi Polaków z Rosjanami. Były minister sportu, fachowiec w tej dziedzinie jakich mało, który w czasach szefowania "Sztandarowi Młodych" zaskakiwał dziennikarzy znajomością wyników do trzeciej ligi włącznie, wie, co mówi. Jego działalność publiczna przypada przecież zarówno na "tamte" czasy, jak i na "nowe".

Pięć tysięcy Rosjan w marszu przez Warszawę
Dziś w Warszawie Polska gra o ocalenie szans, a Rosja chce jako pierwsza drużyna na Euro 2012 zapewnić sobie awans do ćwierćfinału. Obie drużyny chcą wygrać, więc pewnie wyjdzie z tego remis. "Budiet borba" - krzyczą rosyjscy kibice, "będzie walka" - odpowiadają polscy. Dla jednych i drugich polsko-rosyjska konfrontacja to więcej niż mecz.

ZOBACZ TAKŻE:
3 tys. Rosjan obejrzy w Łodzi mecz z Polską

Polska jest podzielona. W zależności od sympatii politycznych, jedni podgrzewają atmosferę, inni ją tonują. Dodatkowym przyczynkiem sporów stał się zapowiadany przez Rosjan przemarsz przez stolicę, w którym weźmie udział pięć tysięcy kibiców "sbornej". - Nie dajmy się sprowokować - słychać głosy rozsądku. - W dniu naszego święta narodowego chcemy iść razem na święto piłki nożnej. Będziemy mieć gwizdki i bębny - powiedzieli rosyjscy fani na spotkaniu z Ewą Gawor, dyrektorką biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego stołecznego ratusza. - Marsz nie będzie miał podtekstu politycznego i nie będzie to przemarsz przez całe miasto - poinformowała Gawor. - Rosyjscy kibice zbiorą się we wtorek około godziny 17.30 naprzeciwko Muzeum Wojska Polskiego, skąd mają wyruszyć mostem Poniatowskiego pod Stadion Narodowy. Wejdą na północną część mostu, która jest przeznaczona dla ruchu pieszego.

ZOBACZ KONIECZNIE: Terminarz spotkań: Polska - Rosja

W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele policji.
- Uczuliliśmy Rosjan, że w przypadku, gdyby naruszyli prawo, spotkają się z interwencją policji - mówi Ewa Gawor. - Prosiłam, aby nie prowokowali nikogo ani na stadionie, ani na mieście. Zapewnili, że marsz nie będzie miał podtekstów politycznych.

Trzęsienie ziemi! Hokeiści dokopali Ruskim
Dla tych, dla których Euro 2012 ma przede wszystkim wymiar sportowy, rangę wydarzeniu nadaje stawka meczu. Dla innych, którzy starają się z faktów wydłubać też inne emocje, najważniejsze jest, że bijemy się z Ruskimi.

W przeszłości bywało podobnie. Rywalizacja polskich i radzieckich, a później rosyjskich sportowców obrosła legendami. Czasem wydaje się jednak, że dziś nadgorliwie nadaje się meczom sprzed lat większy wymiar polityczny niż miały one w istocie. Na ogół bowiem była to walka małego z dużym. Choć polskie serca są wielkie i waleczne, to w sporcie bywaliśmy kopciuszkiem w porównaniu z radzieckim gigantem. Każde zwycięstwo naszych bokserów (legendarne pojedynki Józefa Grudnia z Weliktonem Barannikowem, Jerzego Kuleja z Jewgienijem Frołowem, Mariana Kasprzyka z Richardem Tamulisem i Zbigniewa Pietrzykowskiego z Danem Poźniakiem) miało wyjątkowy smak.

CZYTAJ TEŻ:
Czarter z rosyjskimi kibicami w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]

Chętnie wspominamy kultowy mecz z 1957, kiedy w Chorzowie Polska pokonała ZSRR 2:1, a bohatera meczu Gerarda Cieślika kibice znieśli na rękach. Rzadziej ktoś przypomni, że cztery miesiące wcześniej przegraliśmy w Moskwie 0:3, a miesiąc później baraż w Lipsku 0:2 i na mundial do Szwecji pojechali Rosjanie.

Największą sensacją w historii światowego hokeja było zwycięstwo Polski nad ZSRR 6:4 podczas mistrzostw świata w Katowicach 1976. Jedni widzą tylko to, że "dokopaliśmy Ruskim", ale koneserzy sportu podkreślą, że to było sportowe trzęsienie ziemi, bo Rosjanie panowali na taflach niepodzielnie, byli 12-krotnym mistrzem świata, grali piękny hokej i mieli również w Polsce - w co niektórym pewnie będzie trudno uwierzyć - kibiców, zachwycających się ich grą. To było światowe wydarzenie na miarę wyeliminowania Anglii w 1973 przez drużynę Kazimierza Górskiego.

Bitwa na pompki
Bodaj pierwszą płaszczyzną sportowych konfrontacji polsko-rosyjskich był Wyścig Pokoju. Impreza propagandy, ale i trudnych do wyobrażenia dla młodszego pokolenia emocji czysto sportowych. Małyszomania to doprawdy namiastka popularności Wyścigu Pokoju, którym autentycznie żyła cała Polska. Kto pamięta, że aby zobaczyć po południu kilkusekundowy przejazd peletonu, trzeba było zająć miejsca na trasie już rano, ten wie, o czym piszę.

To wówczas pojawiły się opowieści o rywalizacji idola Polaków Staszka Królaka (nikt nie powiedział o nim Stanisław) z Rosjaninem Wiktorem Kapitonowem, która w tunelach toczyła się podobno przy użyciu pompek. Legendy o walkach na pompki dotyczyły także polskich kolarzy i Czecha Vlastimila Rozicki oraz Niemca Gustawa - Adolfa Schura. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych już samo drugie imię popularnego "Täve" budziło w Polsce szczególne skojarzenia.

Każdy zna ten gest
Najbardziej spektakularnym wydarzeniem w sportowych bojach polsko-rosyjskich był konkurs skoku o tyczce na olimpiadzie w Moskwie. Mało kto pamięta, ile skoczył złoty medalista Władysław Kozakiewicz i kto stanął obok niego na podium. Każdy Polak pamięta natomiast gest Kozakiewicza. Zgięta ręka w łokciu w kierunku kibiców rosyjskich, którzy - chcąc pomóc Konstantinowi Wołkowowi - gwizdali, kiedy skakał Polak, stworzyła legendę naszego wspaniałego tyczkarza.

Ideologia i proza życia
W bezpośrednich kontaktach polskich i rosyjskich sportowców mniej było ideologii, a więcej prozy życia. Dzieliła ich historia, ale łączyło zamiłowanie do handlu i pewnego rodzaju napojów. Kolarze wozili w bidonach szytki, czyli gumy do rowerów na handel. Za kartony kremu nivea i perfum "Być może" - lepszych niż najlepsze moskiewskie "duchi" - Rosjanie płacili puszkami "pasztetu", jak w żargonie nazywano kawior. Dobra "Stolicznaja" - dobra i "Wyborowa". Do anegdoty przeszedł bankiet po meczu piłkarskim Polska - ZSRR w 1961 w Warszawie. Znani królowie życia Ernest Pol i Walerij Łobanowski zasmakowali w zupie pomidorowej i zjedli po trzy talerze, a trenerzy nie zorientowali się, że kelner do każdego wlewał po... ćwiartce wódki. Doprawdy to nie Sławomir Peszko, niedoszły uczestnik Euro 2012, wymyślił sposób świętowania sportowych sukcesów.

Polscy sportowcy patrzyli na rosyjskich nie tylko jak na uzurpatorów, panoszących się w naszym domu nad Wisłą. Kiedyś sportowcy uciekali od polityki, a teraz często do niej lgną.

***

Ciekawostki Euro 2012

W Kijowie kibicowano Polakom
Kilkadziesiąt tysięcy osób obserwowało w strefie kibica w Kijowie mecz otwarcia Euro 2012, rozegrany między reprezentacjami Polski i Grecji w Warszawie. Większość zebranych kibicowała Polakom. "Polska musi wygrać ten mecz" - mówił przed pierwszym gwizdkiem ubrany w koszulkę z białym orłem Dawid Ude, który - jak wyjaśnił - jest Niemcem o polskich korzeniach. Polacy, którzy mieszkają w stolicy Ukrainy na stałe, oglądali mecz m.in. w ambasadzie RP, konsulacie oraz w pubach. "Jestem wściekły, że zremisowaliśmy z Grekami" - gorączkował się po zakończeniu meczu jeden z polskich dyplomatów.

Strefa kibica działa pod Pałacem Kultury
W sobotę w Warszawie nie będzie meczu w ramach Euro, ale na chętnych do zabawy czeka stołeczna strefa kibica. Będzie w niej można obejrzeć popisy mistrza świata trików piłkarskich Krzysztofa Golonki, ale też transmisje obu rozgrywanych tego dnia meczów.
Strefa będzie otwarta od południa do godz. 1 w nocy. Przez pierwsze trzy godziny wiele atrakcji czeka na dzieci. Trzy razy w ciągu dnia swoje umiejętności zaprezentuje mistrz świata trików piłkarskich, finalista programu "Mam talent", Krzysztof Golonka. Od lat zajmuje się on żonglersko-akrobatyczną sztuką freestyle football. Jego występy zaplanowane są na godz. 15.20, 16.40 i 17.30. Z kolei o godz. 15.40 w strefie kibica z koncertem wystąpi grupa SheMoans.

Podświetlone eurotoalety w Poznaniu
Siedem nowych automatycznych toalet otwarto w Poznaniu. Nowe automatyczne toalety w centrum Poznania kosztowały ponad 1,6 mln zł. Większość to osobno stojące obiekty, jedną zainstalowano w zabytkowym budynku toalety przy parku Sołackim. Po wrzuceniu monety, wejściu do środka i skorzystaniu, toaleta automatycznie się czyści.
Toalety są oznaczone podświetlonymi kasetonami z piktogramami.
(PAP)

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki