- Gdy zaszłam w ciążę pracowałam na umowę zlecenie, która nie została mi przedłużona - wspomina pani Magda.- Nie miałam szans na nową pracę, zarejestrowałam się w urzędzie pracy. Dowiedziałam się, że mogę starać się o dofinansowanie na założenie firmy. Z tych pieniędzy mogłabym kupić m.in. kasę fiskalną i regały. Złożyłam wniosek na początku marca, po miesiącu przyszła odpowiedź, że termin rozpatrzenia będzie wydłużony do początku czerwca. Dzwoniłam do urzędu, usłyszałam, że mam szansę na dotację - mówi nasza Czytelniczka.
Na początku czerwca okazało się jednak, że dofinansowania nie dostanie. - Gdybym wiedziała, że mam małe szanse to podjęłabym staż albo poszukała innego źródła utrzymania. A tak zostałam z niczym, kolejną wizytę w urzędzie mam wyznaczoną na 4 września - mówi rozgoryczona łodzianka.
Bogumił Dąbrowski, główny specjalista Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi informuje, że o przyznaniu pieniędzy decyduje m.in. kolejność zgłoszeń. Złożone wnioski rozpatrywane są w okresie 30 dni od daty złożenia kompletnego wniosku, a gdy jest ich bardzo dużo, termin zostaje przedłużony.
Okazuje się także że kobieta niepotrzebnie odrzuciła propozycję stażu. - Udział w stażu nie powoduje braku możliwości skorzystania z otrzymania jednorazowych środków na podjecie działalności gospodarczej - tłumaczy Bogumił Dąbrowski.
- Ta pani mogła zdecydować się na wzięcie udziału w stażu a w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dotację i podpisania umowy, bez żadnych konsekwencji mogła staż przerwać. Jednocześnie należy pamiętać, iż sam fakt złożenia wniosku i przeprowadzenie procedury związanej z jego oceną nie gwarantuje przyznania środków.
Pracownicy łódzkiego pośredniaka informują też, że nie ma już możliwości przyznania kobiecie dotacji, bo pieniądze zostały rozdzielone...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
