Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE GKS Bełchatów - Dolcan Ząbki 1:1

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski / archiwum
W trzeciej kolejce I ligi piłkarskiej PGE GKS Bełchatów zremisował na własnym boisku z Dolcanem Ząbki 1:1.

Mecz zaczął się od ataków Dolcanu, choć groźnych spięć pod bramką Krakowiaka nie było. Z czasem jednak to bełchatowianie zaczynali poczynać sobie coraz groźniej. Na bramkę Dolcanu uderzał m.in. Szymon Stanisławski, ale zrobił to niecelnie. Pozyskany z Radomiaka Radom Stanisławski gra ładnie dla oka, widać, że jest silny, trudno go przepchnąć, a jednak w decydujących momentach czegoś mu brakuje. Być może to tylko kwestia czasu, bo przecież piłkarz po raz pierwszy w życiu gra na poziomie pierwszej ligi.

Gdy wydawało się, że do szatni na przerwę zespoły zejdą przy bezbramkowym remisie, z dobrej strony pokazał się wypożyczony z Lechii Gdańsk Hieronim Gierszewski. Piłkarz, który w środę wywalczył rzut karny, czym bardzo pomógł w awansie do 1/8 finału Pucharu Polski, tym razem w sytuacji sam na sam z bramkarzem zapewnił prowadzenie swojej drużynie.

Korzystny wynik uskrzydlił bełchatowian, którzy po powrocie na boisko bardzo dążyli do zdobycia drugiego gola. Okazję miał Gierszewski, ale Mateusz Kryczka dobrze obronił. Następnie przed wielką szansą stanął Stanisławski, ale i jemu się nie udało, a chwilę później... Dolcan wyrównał. Wprowadzony na boisko Marcin Krzywicki, najpopularniejszy piłkarz pierwszej ligi na Twitterze, zdobył gola. A kilka minut po spotkaniu w swoim stylu skomentował to na Twitterze pisząc: "Zanim zabiorą mnie na Izbę Wytrzeźwień... Strzeliłem bramkę w Bełchatowie. Możecie umierać". Zresztą strzelanie goli drużynie PGE GKS to dla niego nie nowość - jedyna bramka, którą w życiu zdobył w ekstraklasie, padła właśnie w meczu przeciwko bełchatowianom, a było to prawie pięć lat temu, gdy Krzywicki grał w Cracovii.

Dolcan po wyrównaniu uwierzył, że w Bełchatowie może wygrać i utrzymać pozycję lidera. Szanse na gole mieli Michał Bajdur i Krzywicki, który w doliczonym czasie gry stanął przed wielką szansą, ale doskonale spisywał się Krakowiak, który utrzymał remis dla bełchatowskiej drużyny.

- Szanuję ten punkt, bo choć mieliśmy sytuację na 2:0, to jednak Dolcan mógł wygrać to spotkanie - mówił trener PGE GKS Rafał Ulatowski. - Gdybyśmy wygrali moglibyśmy być nawet na trzecim miejscu w tabeli, ale musimy wsadzić głowy pod lód. Naszym celem jest ogranie młodzieży.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki