18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy zwycięzcami Ligi Światowej [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Polacy wygrali Ligę Światową
Polacy wygrali Ligę Światową 2012 FIVB
Po raz pierwszy w historii polscy siatkarze wygrali Ligę Światową. W finale rozgrywek w Sofii pokonali 3:0 reprezentację Stanów Zjednoczonych.

Dziś nikt nie powie, że Polacy mieli ułatwioną drogę na szczyt, bo zanim odebrali złote medale Ligi Światowej, to cztery razy wygrali z mistrzami świata, raz z wicemistrzami, a w finale pokonali mistrzów olimpijskich.

Po sobotnim półfinale z Bułgarami, wygranym 3:0, zrobiło się nerwowo, bo bułgarscy kibice byli oburzeni niektórymi decyzjami holenderskiego sędziego Fransa Loderusa. Rzeczywiście, w kilku sytuacjach Holender pomylił się na korzyść Polaków, ale wynikało to pewnie z tego, że cały mecz toczył walkę z... bułgarskimi sędziami liniowymi, którzy popełniali katastrofalne błędy. Im dłużej trwał mecz, tym częściej Loderus ignorował decyzje liniowych, czasem popełniając przy tym błędy. Po spotkaniu oliwy do ognia dolał atakujący polskiej drużyny Zbigniew Bartman, który bułgarskich kibiców nazwał "pastuchami". Na szczęście Bułgarzy go nie słyszeli, ale i tak biało-czerwoni musieli czekać na przyjazd policji, by opuścić halę.

- Umówmy się, sportowo Bułgarzy byli bardzo słabi. Na pewno Amerykanie zagrają lepiej - zapowiadał Bartman. Mistrzowie olimpijscy sprzed czterech lat bardzo chcieli wygrać Ligę Światową, bo przed igrzyskami w Pekinie zwyciężyli w tych rozgrywkach, a kilka tygodni później odebrali złote medale w chińskiej stolicy. W tym sezonie Anastasi wybrał właśnie amerykańską drogę, bo od początku bardzo poważnie potraktował rozgrywki Ligi Światowej, w przeciwieństwie choćby do Rosjan, czy Włochów, którzy nie wywalczyli awansu do Final Six.

O Polakach mówi się, że to zespół kompletny, który potrafi wybrnąć z sytuacji nawet wtedy, gdy któryś z najważniejszych graczy ma zły dzień. Tak, jak choćby Amerykanie nie radzą sobie, gdy bez formy jest Clayton Stanley, tak biało-czerwoni potrafią za każdym razem zatuszować słabszą dyspozycję. Tak było choćby w półfinale, w którym słabiej zagrał Bartman. Na szczęście w finale wszyscy zagrali znakomicie. I gdyby nie kontuzja Marcina Możdżonka w pierwszym secie, to mecz z Amerykanami kończyłby ten sam skład, który zaczynał.

Spotkanie z drużyną Alana Knipe'a raz jeszcze pokazała, jak znakomitym graczem jest Bartosz Kurek, który skutecznymi atakami z najtrudniejszych piłek zdobywał punkty. Zresztą polski zespół, tak chwalony właśnie za zespołowość, w odpowiednich momentach pokazuje indywidualności. Wczoraj w pierwszym secie przewagę Polaków zrobił serią świetnych zagrywek Michał Ruciak, a w końcówce drugiego Stanleya i Williama Priddy'ego blokiem zatrzymał Michał Winiarski.

W trzecim secie nawet zakochanym w polskich siatkarzach kibicom musiało się zrobić żal Amerykanów. To była rzeź, w czasie której Polacy zniszczyli mistrzów olimpijskich. I dopiero w samej końcówce pozwolili rywalom zbliżyć się na kilka punktów.

Polska - Stany Zjednoczone 3:0 (25:17, 26:24, 25:20)

Polska: Żygadło, Winiarski, Możdżonek, Bartman, Kurek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Kosok, Ruciak. Trener: Andrea Anastasi.

Stany Zjednoczone: Suxho, Anderson, Lee, Stanley, Rooney, Holmes, Lambourne (libero) oraz Priddy, Lotman, McKienzie, Thornton. Trener: Alan Knipe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki