Monitoring w zoo za 800 tys. zł. Kamery przy wejściu i wybiegach

W przeszłości jeden z gepardów z łódzkiego zoo przeskoczył ogrodzenie i chciał uciekać. Dzięki kamerom, pracownicy zoo będą mogli zareagować, kiedy zwierzę zacznie się dziwnie zachowywać. Kamery będą też zainstalowane przy wybiegach dla szczególnie płochliwych zwierząt, takich jak żyrafy.

Po ataku chuliganów na łódzkie zoo, w którym straciliśmy dwie żyrafy - Hanę i Suri, władze miasta zajęły się tematem bezpieczeństwa zwierząt w naszym zoo. Sposobem na ludzką bezmyślność ma być monitoring i system alarmowy. Grupa robocza ds. bezpieczeństwa i systemu alarmowego w łódzkim zoo już opracowała wstępny plan monitoringu i jego kosztorys. Monitoring ma kosztować 800 tys. złotych. 500 tys. zł przekaże Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, a 300 tys. złotych dołoży miasto z budżetu Łodzi.

Grupa pracę zaczęła już kilka dni po tragedii. Uczestniczył w niej też pełnomocnik prezydenta ds. zieleni miejskiej, powołany przez prezydent po ataku na zoo.

- Zastanawialiśmy się nad trzema opcjami systemu alarmowego i monitoringu. Ich realizacja oczywiście była uzależniona od kosztów. Teren ogrodu zoologicznego jest nieuzbrojony w światłowody, dlatego musimy wszystko zrobić od zera. Będzie jeden światłowód, a obraz z kamer będzie przesyłany drogą radiową. Obrazem z kamer obejmiemy kluczowe alejki, wejścia i wybiegi wybranych zwierząt. W przyszłości chcielibyśmy monitoring rozszerzyć o całodobowy podgląd w boksach ze zwierzętami. Chcielibyśmy, żeby był to element promocji łódzkiego zoo, bo mieszkańcy mogliby podglądać zwierzęta w internecie - mówi Arkadiusz Jaksa, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. zieleni miejskiej.

Magistrat chce ogłosić przetarg na budowę systemu alarmowego w zoo jeszcze w wakacje. We wrześniu lub październiku miałyby się rozpocząć prace montażowe. Ogród ma zostać zabezpieczony w tym roku.