Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Tomaszewski ma odejść?

Jolanta Sobczyńska
Krzysztof Szymczak/archiwum
Były wiceprezydent Łodzi, a obecnie prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji jest na celowniku. Nawet część rządzącej Łodzią Platformy Obywatelskiej oskarża Włodzimierza Tomaszewskiego, że to on jest winny błędom popełnionym przy inwestycji Nowego Centrum Łodzi. Jego wypowiedź na temat NCŁ na łamach "Dziennika Łódzkiego" wywołała burzę.

CZYTAJ: Tomaszewski o Nowym Centrum Łodzi

Wyniki audytu NCŁ, inwestycji która zakłada nowe zagospodarowanie centrum Łodzi i jest prowadzona od 2007 roku, ogłoszono w czerwcu. Za jego tworzenie odpowiadał Włodzimierz Tomaszewski, ówczesny wiceprezydent Łodzi. I na niego spadły gromy. Radni pytali prezydent Hannę Zdanowską o wyciągnięcie konsekwencji. Wśród atakujących prezesa ZWiK byli też członkowie PO, m.in. Tomasz Kacprzak, przewodniczący rady miejskiej.

Tomaszewski wypowiadał się do mediów. Ale na komisjach rady miejskiej czy sesjach nie pojawiał się. Hanna Zdanowska pytana o rozliczenie byłego wiceprezydenta konsekwentnie odpowiada, że nie podejmie żadnych decyzji póki wyników audytu nie ocenią prawnicy.

Nieoficjalnie mówi się, że do odwołania prezesa Tomaszewskiego, wybranego właśnie na kolejną, 3-letnią kadencję w ZWiK, może dojść, gdy prokurator zdecyduje się wszcząć postępowanie w sprawie NCŁ. Tymczasem biuro prawne Urzędu Miasta Łodzi nie przygotowało oceny audytu. Miało to zrobić do 14 lipca. Dyrektor biura ma stracić stanowisko. A audyt ma przeanalizować prywatna kancelaria. Tymczasem komentarz do wyników audytu przysłał do nas Tomaszewski. Twierdził, że do czasu referendum odwołującego prezydenta Jerzego Kropiwnickiego projekt NCŁ szedł świetnie. Ta wypowiedź zbulwersowała przewodniczącego Kacprzaka. Nazwał słowa Tomaszewskiego "propagandą sukcesu". Zapytaliśmy Tomasza Kacprzaka, czy uważa, że prezes Tomaszewski powinien ponieść konsekwencje za NCŁ i odejść.

CZYTAJ: Kacprzak odpowiada Tomaszewskiemu: Replika, czyli jaka jest prawda

- To już decyzja pani prezydent - mówi przewodniczący rady. - PO nie rekomendowała pana Tomaszewskiego na żadne stanowisko. Jego działalności w ZWiK nie zamierzam komentować. Natomiast co do jego działań politycznych na stanowisku wiceprezydenta mogę powiedzieć, że wielokrotnie wprowadzał łodzian w błąd. Byłem też przerażony, gdy jako prezes miejskiej spółki występował w sądzie przeciwko miastu. Pan Tomaszewski budował projekt NCŁ, by pokazać, jakim jest wizjonerem. Chciał bowiem objąć stanowisko prezydenta po Jerzym Kropiwnickim. Ja z Włodzimierzem Tomaszewskim nie chciałbym mieć nic wspólnego.

Tymczasem Włodzimierz Tomaszewski nie nie chce komentować zdarzeń politycznych i przebiegu dyskusji na temat jego przyszłości. - Wyraziłem swoją opinię na temat audytu i inwestycji związanych z NCŁ, bo byłem i jestem w to zaangażowany - mówi prezes Tomaszewski. - Przedstawiłem zaś tylko oczywiste fakty. Konflikty z tłem politycznym wykorzystują inni. Szansę na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury straciliśmy przez referendum. Również projekt NCŁ do referendum szedł świetnie. W wyborach samorządowych poparłem zaś Hannę Zdanowską, bo ona gwarantowała m.in. dalszą realizację Centrum Festiwalowo-Kongresowego według projektu Franka Gehry'ego i Studia Davida Lyncha w EC1. Zaś w wyborach parlamentarnych Cezarego Grabarczyka, który jako minister był gwarantem realizacji w Łodzi ważnych inwestycji. Dalsze spory wokół audytu mogą być wykorzystane zewnętrznie do okrawania NCŁ. Powinniśmy się w zgodzie skoncentrować na obronie projektu pomagając pani prezydent.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki