Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki i położne z Łódzkiego pojadą do stolicy na manifestację

Redakcja
Kilka tysięcy pielęgniarek i położnych z woj. łódzkiego pojedzie do stolicy na manifestację. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, będą strajki
Kilka tysięcy pielęgniarek i położnych z woj. łódzkiego pojedzie do stolicy na manifestację. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, będą strajki Paweł Łacheta/archiwum Dziennika Łódzkiego
Pielęgniarkom kończy się cierpliwość i wyrozumiałość. Nie mogą dojść do porozumienia z ministrem, więc będzie manifestacja, a potem strajk.

Wciąż nie ma porozumienia na linii pielęgniarki - Ministerstwo Zdrowia. Toczące się od kilku miesięcy rozmowy w sprawie podwyżek nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Pielęgniarki i położne zapowiedziały ogólnopolską manifestację w stolicy. Ma ona odbyć się 10 września.

- Na manifestacji się nie skończy, z pewnością będzie ona początkiem naszych dalszych działań - zapowiada Zdzisław Bujas, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w woj. łódzkim.

Obecnie w większości szpitali pielęgniarki i położne weszły w spór zbiorowy. Część z tych sporów jest na etapie negocjacji, a w kilku placówkach zakończono mediacje i personel rozpocznie strajk zbiorowy.

Przypomnijmy, że problem dotyczy podwyżek dla pielęgniarek i położnych, o które siostry proszą od lat. Domagają się podwyżki w wysokości 1,5 tysiąca złotych do wynagrodzenia zasadniczego. Pieniądze byłyby wypłacone w trzech transzach. Resort od początku nie godził się na takie rozwiązanie. Intensywne rozmowy z pielęgniarkami zaczęły się wraz z ostatnim wystąpieniem Bartosza Arłukowicza, byłego ministra zdrowia. Zaproponował 300 zł. Ta propozycja jednak z czasem uległa zmianie. - Oferta ministra Arłukowicza została inaczej zdefiniowana przez nowego ministra zdrowia Mariana Zembalę. Zaproponował 300 zł brutto, czyli 174 zł netto wypłacone jako dodatek do pensji, a nie do wynagrodzenia zasadniczego - dodaje przewodniczący Bujas. - Zaproponowaliśmy ugodę i pozostajemy przy niej.

Jest jednak nadzieja na porozumienie z resortem w innej kwestii. Pielęgniarki zabiegają także o wpisanie ich do systemu świadczeń zdrowotnych, kontraktowanych przez NFZ. Tym zajmuje się tzw. zespół koszykowy. Tu prace idą zdecydowanie lepiej i jest szansa, że jeśli ministerstwo nie zmieni zdania, pielęgniarka będzie uszeregowana w systemie.

To jedyny plus. Kolejne posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na wtorek. Do 15 września zespół prawdopodobnie będzie mógł już oddać projekt do konsultacji społecznej. Na tym jednak kończą się pozytywne rozwiązania konfliktu. - Ministerstwo nie bierze pod uwagę naszych uwag albo nie zostaje nam udzielany głos w dyskusji - dodaje przewodniczący Zdzisław Bujas. - Pracodawcy twierdzą, że nie mogą nic zrobić, bo czekają na decyzję ministerstwa. Mają pieniądze, ale nie dla pielęgniarek.

Najgorsza sytuacja obecnie jest m.in. w woj.: pomorskim, śląskim i świętokrzyskim, gdzie pielęgniarki i położne przygotowują się do strajków.

Na manifestację do stolicy z Łódzkiego pojedzie grupa licząca ok. 5 tys. osób.

Zobacz też:

M. Zembala: Jeśli w moim szpitalu ktoś by strajkował, zwolniłbym go z pracy. Źródło: TVN24/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pielęgniarki i położne z Łódzkiego pojadą do stolicy na manifestację - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki