Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK domaga się odwołania szefowej łódzkiego oddziału GDDKiA

Piotr Brzózka
Według NIK dyrektor Renata Zatorska Sytyk nie powinna dłużej zajmować stanowiska dyrektora łódzkiego oddziału G DDKiA
Według NIK dyrektor Renata Zatorska Sytyk nie powinna dłużej zajmować stanowiska dyrektora łódzkiego oddziału G DDKiA Łódzki Urząd Wojewówdzki
Najwyższa Izba Kontroli zbadała oddziały Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sześciu województwach. Niestety najwięcej zastrzeżeń dotyczy drogowych urzędników z Łodzi. NIK sugeruje, że Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad powinien odwołać szefową łódzkiego oddziału Renatę Zatorską Sytyk.

Na stronie Izby czytamy: "Szczególny niepokój NIK budzi sytuacja w łódzkim oddziale GDDKiA. Skala nieprawidłowości świadczy o niewystarczającym nadzorze i kompetencjach kierownictwa Oddziału. Opierając się na ustaleniach kontroli Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła niezasadność zajmowania stanowiska przez Dyrektora Oddziału w Łodzi i wystąpiła w tej sprawie do Dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad"

Zdaniem NIK, w łódzkim oddziale GDDKiA odnotowano przypadki oczywistego konfliktu interesów. W rozstrzyganiu przetargów na dyżury przy zimowym utrzymaniu dróg, brały bowiem udział osoby, które powinny być z postępowań wyłączone, a to z uwagi na fakt, że ich małżonkowie byli zatrudnieni u wykonawcy wygrywającego przetarg.

Dodatkowo NIK stwierdza, że pracownicy oddziału wykonywali zlecenie dla firm, które wygrywały przetargi. Choć prace te zlecono zgodnie z prawem i "po godzinach", to i tak inspektorzy NIK dopatrzyli się nieprawidłowości.

Na stronie internetowej NIK czytamy: "Podczas pełnienia zleconych, stacjonarnych dyżurów przy zimowym utrzymaniu dróg dla podmiotów zewnętrznych, pracownicy wykonywali jednocześnie inne prace - na rzecz Oddziału i przypisane im przez przełożonych z Oddziału. Przykładowo drogowcy zamiast sprawdzać - w ramach zlecenia - aktualne prognozy pogody i monitorować z dyżurek sytuację na drogach, robili objazdy lub przeprowadzali interwencje na drogach dla "podstawowego pracodawcy". W dodatku wykorzystywali do tego służbowe samochody. Oznacza to, że zlecone wykonawcom usługi faktycznie nie zostały wykonane, choć oddział za nie zapłacił. Przedsiębiorca z kolei opłacił w rzeczywistości nie czynności, które zlecił, ale codzienne obowiązki pracowników Oddziału (m.in. paliwo i wykorzystanie samochodów). W sumie koszty związane z używaniem samochodów służbowych oraz wydatki na niewykonane umowy wyniosły w 2014 r. ponad 17 tys. zł. Sami pracownicy wskazują, że podobne praktyki stosowane były w łódzkim oddziale od co najmniej 2007 r., a dyrekcja o tym wiedziała."

NIK podaje, że pracownikom pełniącym dyżury przy zimowym utrzymaniu dróg zdarzało się zatwierdzać protokoły odbioru za te usługi oraz jednocześnie sprawdzać faktury za ich realizację. Co - zdaniem NIK - naruszało zasady polityki antykorupcyjnej GDDKiA.

NIK wytyka też, że dyrektor oddziału, zamiast nawiązać dobrą współpracę ze strażą pożarną, weszła z PSP w spór kompetencyjny. Skutek: strażacy w czasie akcji ratowniczych nie mogli się skontaktować z zarządcą drogi, a zarządca ten nie pojawiał się na miejscu wypadku.

Wśród innych nieprawidłowości, NIK zauważa też m.in., że łódzki odział nie uzgadniał z wykonawcami robót dokładnych terminów i przedziałów godzinowych prowadzenia remontów tak, by w jak najmniejszym stopniu utrudniały one kierowcom podróżowanie. Efekt: robotnicy zajmowali pasy drogowe w porach największego natężenia ruchu.

- Nasz departament prawny rozważa złożenie złożenie zawiadomienia do CBA, jednocześnie poprosiliśmy Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad o rozważenie, czy szefowa łódzkiego oddziału powinna zajmować stanowisko - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK

A GDDKiA na tak postawiony postulat w tej chwili w ogóle nie odpowiada. Jak zaznacza Krzysztof Nalewako z GDDKiA, na stronie NIK jest informacja, ale nie ma oficjalnego raportu. A poza tym, sprawa wcale nie jest tak jednoznaczna, jak podaje Izba...

- NIK skontrolowała sześć oddziałów GDDKiA. W pięciu z nich kontrola zakończyła się wynikiem pozytywnym, a zastrzeżenia dotyczyły oddziału łódzkiego - pisze w mejlu do naszej redakcji Krzysztof Nalewajko. - Kontrolowano pięć obszarów działalności. W dwóch z nich oddział w Łodzi uzyskał ocenę pozytywną, a w trzech negatywną. Po odwołaniu się, w ramach prowadzonego przez NIK postępowania Komisja Rozstrzygająca uwzględniła zastrzeżenia w całości dotyczące obszaru piątego - nadzoru nad realizacją zadań utrzymaniowo-remontowych sieci dróg krajowych, usuwając negatywną ocenę cząstkową. W pozostałych obszarach Komisja uwzględniła zastrzeżenia w całości, w części lub je odrzuciła. Bilans ocen obszarów przedstawia się w sposób następujący: jeden obszar ocena pozytywna, drugi pozytywna pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, w dwóch ocena negatywna , piąty bez oceny cząstkowej mimo decyzji Komisji o zmianie kwalifikacji z nieprawidłowości na uwagę. Obecnie rozpatrujemy wnioski pokontrolne. W przypadku uwag zgłaszanych do funkcjonowania oddziału w Krakowie wyciągnęliśmy konsekwencje służbowe wobec naszego, już byłego, pracownika - czytamy dalej w piśmie z GDDKiA.

Nie ma natomiast nic, o tym czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte w łódzkim oddziale Dyrekcji.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki