Polskie Linie Kolejowe chcą ostrzejszych kar za ignorowanie znaku STOP i przejeżdżanie na czerwonym świetle. Domagają się, by kierowcom, którzy łamią te przepisy, zabierać prawo jazdy. Łódzka policja potwierdza, że problem jest poważny.
W czerwcu na przejeździe kolejowym na ul. Łozowej w Łodzi zginęły dwie osoby. Kierowca nie zatrzymał się przed znakiem STOP i wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Poza tym wypadkiem, w tym roku na łódzkich strzeżonych przejazdach kolejowych doszło do ośmiu kolizji. Kierowcy wjeżdżali na tory, mimo opadających zapór.
- Kierowcy nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Jeśli widzą opadającą zaporę, robią wszystko, by zdążyć z przejazdem. Nie chcą czekać kilka minut. Ryzykują własne życie i życie pasażerów - mówi asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Na mało uczęszczanych przejazdach kierowcy mają wrażenie, że nie muszą sugerować się znakami. Niestety, w starciu z rozpędzonym, ważącym kilkaset ton pociągiem nie mają szans. Pociąg nie zatrzyma się, nie może skręcić na bok.
Dlatego Polskie Linie Kolejowe chcą zaostrzenia kar. Chodzi o to, by kierowca, który dwukrotnie zostanie zatrzymany na ignorowaniu znaku STOP lub czerwonego światła był traktowany podobnie jak kierowca, który przekracza prędkość o 50 km/godz. w terenie zabudowanym. Ma to poprawić bezpieczeństwo. PLK zwróciły się w tej sprawie do Ministerstwa Infrastruktury. Czekają na opinię resortu.
Po niedawnej zmianie prawa, za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/godz. w woj. łódzkim prawo jazdy straciło już prawie 400 osób. Najwięcej takich przypadków było w pow.: bełchatowskim i tomaszowskim. Policja w Polsce odebrała prawie 7 tys. praw jazdy za przekroczenie prędkości.
- Zaostrzenie przepisów dla przekraczających prędkość o 50 km/godz. w terenie zabudowanym spowodowało, że kierowcy zdjęli nogę z gazu. Dlatego może być podobnie z przejazdami kolejowymi - przyznaje asp. Boratyńska. - Skończy się gra w rosyjską ruletkę. Kierowcy w obawie przed utratą prawa jazdy nie będą ryzykować przejeżdżania pomimo opadających zapór.
Według statystyk Polskich Linii Kolejowych, 98 proc. wszystkich wypadków i kolizji na przejazdach spowodowanych jest brakiem poszanowania przepisów przez kierowców: brawurą, pośpiechem, rutyną, skłonnością do ryzyka.
- Wszystkie przejazdy kolejowo-drogowe są zgodnie z przepisami oznakowane i wyposażone w stosowne urządzenia. Przy zachowaniu zasad ruchu drogowego bezpiecznie przejedziemy przez tory - mówi Andrzej Pawłowski wiceprezes PLK.
Asp. Boratyńska zaznacza, że kierowcy także w mieście ignorują czerwone światło. - Wiele osób przejeżdża na żółtym świetle i nie zdąża opuścić na czas skrzyżowania - podkreśla mł. asp. Boratyńska. - Za zignorowanie czerwonego światła grozi dziś 200 zł mandatu.
Zobacz co wyprawiają piesi i kierowcy na przejazdach kolejowych. Ruszyła akcja "Szlaban na ryzyko". Źródło: PKP PLK/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?