Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Animal Patrol ratuje zwierzęta. Łodzianie najczęściej porzucają je latem

Jacek Losik
SM Łódź
Animal Patrol ma pełne ręce roboty. Szkoda, że czasem łodzianie - chcąc dobrze - przyczyniają się do śmierci zwierzęcia.

Cztery małe koty porzucone w kartonie znalazły dzieci na Złotnie. O znalezisku poinformowały matkę, która zadzwoniła do straży miejskiej. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze Animal Patrolu. Po oględzinach stwierdzili, że kocięta są ślepe, co zdecydowanie utrudniło decyzję, co z nimi zrobić.

To była nietypowa sytuacja. Standardowo zdrowe koty trafiłyby do schroniska. Były jednak ślepe, dlatego automatycznie zostałyby uśpione... - mówi Kamil Hamrin, który wraz z Wojciechem Ebertem przyjechał na miejsce.

Obawy strażników potwierdził Grzegorz Kaczmarek, dyrektor łódzkiego schroniska. - Niestety, takie ślepe kotki są tak czy inaczej skazane na śmierć. Bez przeciwciał, które znajdują się w mleku matki, łapią wszystkie możliwe infekcje i choroby - tłumaczy Grzegorz Kaczmarek. - Uśpienie takich odrzuconych młodych nakazane jest przez ustawę o ochronie praw zwierząt. Jest to skrócenie ich męczarni.

Animal Patrol uratował dwa kotki skazane na śmierć głodową [ZDJĘCIA, FILM]

Strażnicy skontaktowali się zatem z fundacją "Kocia mama", która znalazła zwierzętom tymczasowy dom. Niestety, zgodnie z przewidywaniami Grzegorza Kaczmarka trzy koty zdechły. Ten, który przeżył, czeka na właściciela.

Szukanie zastępczego domu ślepym kociakom to niejedyne nietypowe zadanie, przed jakim w te wakacje stanęli funkcjonariusze Animal Patrolu. Niestety, w wielu przypadkach czynnikiem komplikującym interwencje jest ludzka bezmyślność. Tak było w przypadku mieszkańców ulicy Zakładowej, gdzie w nocy z piątku na sobotę zabłąkał się koziołek sarny. Łodzianie, chcąc zabezpieczyć go przed potrąceniem oraz zrobieniem sobie krzywdy, unieruchomili zwierzę... wieszając je na płocie.

Koziołek sarny miał przywiązane linką do ogrodzenia rogi i jedną z tylnych kończyn - mówi Łukasz Berliński z Animal Patrolu, który wraz z Robertem Kubiakiem otrzymał zgłoszenie. - Zwierzę przeżyło gigantyczny stres, a do tego bardzo dotkliwie się poraniło. Rozumiem, że mieszkańcy chcieli dobrze, ale tak się nie robi.

Koziołek w trakcie szamotaniny poranił sobie tylną kończynę i złamał przednią. Zwierzę zostało przetransportowane do kliniki weterynaryjnej nadleśnictwa w Łodzi. Niestety, liczne urazy i stres spowodowały, że koziołka nie udało się uratować.

Zaniedbane zwierzęta w mieszkaniu. Patrol Interwencyjny As odebrał ponad 70 zwierząt [ZDJĘCIA, FILM]

Schronisko na ulicy Marmurowej i nadleśnictwo to miejsca, gdzie najczęściej trafiają zwierzęta z interwencji, przeprowadzonych przez Animal Patrol. Gdy jednak na ulicach Łodzi znajdą się zwierzęta gospodarskie, schwytane trafiają do gospodarstwa, z którym miasto ma podpisaną umowę. Strażnicy w lipcu złapali u zbiegu ulic Zygmunta i Klasowej konia. 11 sierpnia w rejonie wiaduktu przy ulicy Pabianickiej funkcjonariusze interweniowali w sprawie dziesięciu krów, które weszły na torowisko tramwajowe i ścieżkę rowerową. W obu przypadkach szybko znaleziono właścicieli uciekinierów.

Egzotyczne stworzenia, np. węże lub pająki, są transportowane natomiast do jednego ze sklepów zoologicznych w Łodzi. - Miasto ma podpisaną umowę ze sklepem Snake Zoo. Jeśli spotkamy się np. z tropikalnymi wężami, jaszczurkami itp., przewozimy je właśnie do tego miejsca - tłumaczy Łukasz Berliński.

wsp: ps.

Autopromocja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki