Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital raz na dwa tygodnie

Joanna Barczykowska
Dr Jacek Rzepecki: uzależnieni wracają do nas szybko
Dr Jacek Rzepecki: uzależnieni wracają do nas szybko Krzysztof Szymczak
Ile razy można zachorować na to samo w ciągu 14 dni? Okazuje się, że tylko raz, bo za drugie leczenie NFZ już szpitalowi nie zapłaci.

Narodowy Fundusz Zdrowia uważa, że chory nie powinien przybyć do szpitala z nawrotem choroby przed upływem dwóch tygodni od wypisania. Życie pokazuje, że może wrócić wcześniej. I to niejeden raz...

Pacjenci Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Łagiewnikach i Tuszynku często po kilku dniach od wypisu wracają z atakami duszności. Szpital ich źle leczył? Wręcz przeciwnie. Cierpią na astmę alergiczną lub przewlekłą obturacyjną chorobę płuc i mimo właściwej terapii oraz skutecznego leczenia borykają się stale z atakami duszności. NFZ płaci jednak szpitalowi tylko raz.

- Jedna hospitalizacja to koszt co najmniej 4 tys. zł. Pacjenci z chorobami płuc czy astmą niestety często są narażeni na ataki duszności. Przyjmujemy ich zawsze, bo wiemy, że potrzebują pomocy. Pieniądze dostajemy najczęściej tylko raz, przez co potem borykamy się z długami - mówi Janusz Kaźmierczak, dyrektor szpitala w Łagiewnikach.

Jeszcze więcej "wracających" chorych ma oddział toksykologii w Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi. Tych pacjentów nie da się bowiem szybko wyleczyć z uzależnienia.

- Można ich tylko odtruć, ale potem zwykle wracają. Czasem w ciągu dwóch tygodni jeden pacjent trafia do nas trzy razy, np. po mocnym upojeniu alkoholowym czy narkotykach. Nie wspomnę już o próbach samobójczych przez otrucie lekami, które też często zdarza się dwukrotnie w krótkim czasie - mówi dr Jacek Rzepecki, lekarz toksykolog z Instytutu Medycyny Pracy.

W ciągu dwóch tygodni dwa razy na oddział trafił np. 27-letni łodzianin. Za pierwszym razem przywiozła go policja, po tym jak próbował popełnić samobójstwo, skacząc z okna w klatce schodowej. Okazało się, że wcześniej mocno odurzył się dopalaczami. Drugi raz przywiozła go karetka pogotowia, bo wstrzykując sobie dopalacze do żyły mocno uszkodził tętnicę. Za pierwszą hospitalizację NFZ szpitalowi zapłaci. Za drugą już nie.

"Darmowi" pacjenci to problem każdego łódzkiego szpitala. NFZ płaci za ponowną hospitalizację tylko w stanie zagrożenia życia chorego i po otrzymaniu wniosku, wysłanego przez szpital. Na takim leczeniu szpitale sporo tracą. Dlaczego?

- Wymóg NFZ co do 14-dniowych odstępów w hospitalizacji jest swoistą gwarancją dla pacjenta, że w trakcie pobytu w szpitalu będzie miał wykonane wszystkie niezbędne procedury diagnostyczne i lecznicze, których wymaga, a jego stan zdrowia ulegnie poprawie - tłumaczy Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ. - W uzasadnionych przypadkach - płacimy.

***

Czasem zarządzenia NFZ trącą absurdem
Z mec. Rafałem Janiszewskim z kancelarii, doradzającej szpitalom rozmawia Joanna Barczykowska

Przyzwyczailiśmy się do kolejek do specjalistów i niewygód w szpitalach, ale czy zgoda NFZ na tylko jedno zachorowanie w ciągu 14 dni nie jest już absurdem?

W wielu przypadkach - jest. Można wymienić wiele chorób przewlekłych, np. choroby serca, alergie, POChP, nadciśnienie, w których ryzyko powikłań czy powtórnych ataków jest bardzo duże. Ci pacjenci często trafiają powtórnie do szpitala w krótkim czasie. Nie jest to oczywiście wina lekarza ani szpitala, który chorego leczył. Placówki, które mają np. oddziały pulmonologiczne, wciąż borykają się z rachunkami za ponowne hospitalizacje. Moim zdaniem pewne grupy pacjentów i pewne choroby nie powinny podlegać tej zasadzie NFZ. Choć - generalnie - uważam, że jest ona potrzebna i zasadna.

Dlaczego?

Bo jest to swoisty gwarant jakości i skuteczności leczenia. Szpital podczas pierwszej hospitalizacji musi zrobić wszystkie badania diagnostyczne i zastosować takie terapie, żeby tego pacjenta wyleczyć. Jeśli tego nie zrobi, to niedoleczony pacjent wróci za kilka dni i będzie musiał być leczony już za darmo albo za niższą opłatę.

A jak na toksykologii w ciągu dwóch dni wyleczyć alkoholika czy narkomana?

Tego nie da się zrobić, dlatego uważam, że od tej zasady powinny być odstępstwa w określonych grupach chorób, również tych przewlekłych.

Czy z tych rachunków biorą się długi szpitali?

Na pewno duża ich część. Czasem od NFZ można uzyskać pieniądze za powtórną hospitalizację, ale w szpitalach nie ma kto się tym odzyskiwaniem zajmować.
Rozm. Joanna Barczykowska

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki