18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

6-latek z Łodzi błąkał się po mieście, bo w jego domu trwała impreza [ZDJĘCIA]

Andrzej Boratyński, Jarosław Kosmatka
Grzegorz Gałasiński
Sześcioletni chłopiec uciekł z mieszkania przy ul. Przybyszewskiego przed pijanymi domownikami. Przez ponad sześć godzin błąkał się po mieście. Pijana była zarówno matka jak i dziadkowie chłopca.

W poniedziałek około godziny 21.30 motorniczy tramwaju linii 41 powiadomił straż miejską, że w pierwszym wagonie tramwaju jadącego w kierunku Pabianic, bez opieki podróżuje kilkuletnie dziecko. Jednak przed przyjazdem strażników, chłopiec wysiadł na przystanku przy rondzie Lotników Lwowskich.

Patrol straży miejskiej odnalazł chłopca na skrzyżowaniu ul. Pabianickiej z ul. Doroty. Sześciolatek tłumaczył strażnikom, że wyszedł z domu o godz. 15. Chłopiec był bardzo głodny, dlatego funkcjonariusze oddali mu swoje kanapki.

- Chłopiec był głodny, spragniony i brudny, bo jego samotna wędrówka trwała sporą część dnia. Stwierdził, że mama często pije tam alkohol z dziadkami - mówi Joanna Kącka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Powiadomiono policję i pogotowie ratunkowe. Początkowo pogotowie ratunkowe odmówiło przyjazdu do chłopca. Dopiero po kolejnym zgłoszeniu na Pabianicką przyjechała karetka. Chłopiec czekał ponad godzinę na przyjazd ratowników medycznych. Chwilę potem policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu sześciolatka.

Policjanci oraz ratownicy medyczny pojechali z dzieckiem do mieszkania przy ul. Przybyszewskiego 19. Funkcjonariusze zastali tylko tam babcię i dziadka sześciolatka. Oboje byli pijani. Nie wiadomo, gdzie przebywała matka chłopca. - W mieszkaniu nie było też rodzeństwa sześciolatka, czyli dwóch braci w wieku dziewięciu lat i jedenastoletniej siostry. Dziadkowie stwierdzili, że ostatni raz widzieli dzieci około godz. 18, gdy bawiły się na podwórku - dodaje Kącka.

Dlatego konieczne było zabranie chłopca do Pogotowia Opiekuńczego przy ul. Pawilońskiej. We wtorek 30-letnią matkę chłopca udało się odnaleźć w mieszkaniu jej męża przy ul. Sanockiej.

- Kobieta była bardzo pijana. Udało się ustalić, że najstarsza córka przebywa u rodziny, która chce się nią zająć, ale wymaga to uzgodnień z sądem. Dziewięciolatki pojechały same do Portu Łódź i tam znaleźli je policjanci. Cała trójka do czasu podjęcia decyzji przez sąd rodzinny trafi do pogotowia opiekuńczego - mówi Joanna Kącka. - Materiały trafią również do prokuratury celem podjęcia dalszych decyzji dotyczących ewentualnej odpowiedzialności karnej matki.

współpraca Agnieszka Magnuszewska

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki