Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katował, aż zabił. Grozi mu dożywocie

Wiesław Pierzchała
Łodzianin zabił konkubinę. Grozi mu dożywocie.
Łodzianin zabił konkubinę. Grozi mu dożywocie. Dziennik Łódzki/archiwum
Życie Ireny M. było prawdziwym koszmarem. Jej przyjaciel znęcał się nad nią niemal codziennie. Bił, kopał i ubliżał. Doszło do tego, że wybił jej oko i kobieta została kaleką.

Mimo to Irena M. nie odeszła od swojego oprawcy. To był błąd, bo ich znajomość zakończyła się tragicznie. Podczas kolejnej awantury mężczyzna tak skatował Irenę M., że kobieta zmarła. Miała 52 lata. Akt oskarżenia w sprawie 54-letniego Andrzeja L. trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Grozi mu dożywocie.

Oskarżony i Irena M. mieszkali w starej kamienicy przy ul. Limanowskiego w Łodzi na Bałutach. Oboje nie pracowali, zbierali złom. Na początku relacje między nimi były dość dobre, ale z czasem Andrzej L. - zwłaszcza gdy był pijany - awanturował się i stawał się agresywny: katował konkubinę i wyzywał ją od najgorszych. Doszło do tego, że poobijana i posiniaczona Irena M. wstydziła pokazywać się sąsiadom. Tylko jednej sąsiadce opowiedziała, że w grudniu 2010 roku konkubent sadysta wybił jej oko. Rana ropiała i kobieta strasznie cierpiała. Nie pracowała i nie była ubezpieczona, dlatego nie poszła do lekarza. Kurowała się sama, przemywając ranę wodą.

Do zabójstwa doszło w nocy z 5 na 6 grudnia 2011 roku. Oskarżony zdenerwował się, bo - jak twierdził w śledztwie - zostawił przyjaciółce pieniądze na jedzenie, a ona kupiła alkohol. Gdy zapytał, co zrobiła z pieniędzmi, milczała. To wyprowadziło oskarżonego z równowagi i zaczął ją katować. Według śledczych, bił ją pięścią po twarzy, kopał, uderzał jej głową o podłogę i siedział na jej klatce piersiowej. Sąsiedzi wystraszyli się, że dojdzie do tragedii i wezwali policję. Funkcjonariusze nie weszli jednak do mieszkania, bo tuż przed ich przyjazdem w lokalu konkubentów zrobiło się cicho. Dopiero rano sąsiedzi poszli do Ireny M. i znaleźli jej zwłoki. Wkrótce policjanci zatrzymali Andrzeja L. Mężczyzna przyznał się do pobicia konkubiny. Wyjaśnił, że w ten sposób chciał ją ukarać za to, że ukradła mu 30 zł.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki