Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RECENZJA: Merida Waleczna [TRAILER]

Dariusz Pawłowski
Forum Film
Jak to dobrze, że Disney za bardzo się nie zmienia i ciągle hołduje wartościom rodzinnym. Nawet, gdy podkreśla potęgę wolności.

Merida Waleczna

Brave
USA, 101 min.
reż. Mark Andrews, Brenda Chapman
dystr. Forum Film

Jest takie miejsce na ziemi, gdzie wciąż potrafią zrobić film dla całych rodzin, dla wszystkich pokoleń. Dzieciaki otrzymują doskonałą zabawę, podczas której nikt do nich idiotycznie nie mruga i nie "świergoli" udając młodszego, a dorośli równie dobrze się bawiąc przypomną sobie, jak ważne jest to, iż są rodzicami i że otoczeni są najbliższymi, o czym w codzienności czasem się zapomina. Wszyscy traktują się tu inteligentnie, z wrażliwością i szacunkiem. Efektem są dzieła, które finezyjnie i śmiało operują schematami, trafiają niemal do każdego i zarabiają słuszną walizkę dolarów.

"Merida Waleczna" spełnia wszystkie te warunki. Odpowiada przy tym na oczekiwania współczesności. Królewna Śnieżka już tu nie zasypia w oczekiwaniu na to, iż obudzi ją pocałunkiem książę z bajki. Merida woli sama zadbać o siebie, a na małżeństwo i durnych chłopaków ma jeszcze mnóstwo czasu. Nad dystyngowane życie królowej, do którego konsekwentnie próbuje ją przysposobić matka, przedkłada strzelanie z łuku i konne galopady.

Nic dziwnego, że nie znajduje zrozumienia u ojca, preferującego święty spokój i męskie zabawy w gronie podobnych mu wojowników oraz matki, która jest przekonana, że wie lepiej, co jest dobre dla jej córki. Merida jest zdecydowana postawić się "starym". A że rzecz dzieje się w średniowiecznej Szkocji, krnąbrnej i walczącej o swoje dziewczynie z pomocą może przyjść magia. A konkretnie lekko zwariowana czarownica-emerytka...

Merida przekonuje się, że z wypowiadaniem życzeń trzeba uważać, bo mogą się spełnić i weryfikuje swoją postawę wobec rodziców oraz narodowych legend. Podobnie jej rodzice będą mieli okazję dojrzeć do tego, że ich doroślejąca córka ma prawo kierować się w swoim życiu głosem własnego serca. Film dotyka w ten sposób być może najtrudniejszej chwili w życiu każdej rodziny. A czyni to w sposób nader atrakcyjny i kompletnie pozbawiony namolności czy łopatologii.

"Merida Waleczna" to jednak przede wszystkim wspaniały, mądry i serdeczny apel o wolność, o możliwość dokonywania wyboru i ponoszenia konsekwencji tegoż. O wolność opartą na miłości, czyli pełną zaufania i pewności, że gdy się zdarzy potknięcie, człowiek otrzyma pomocną dłoń, a nie naganę. A jeśli do tego będąc dorosłym nie zapomni o odrobinie wyłamania się z gorsetu, który narzucają nam dobre obyczaje i wychowania, może dożyć śmierci znacznie szczęśliwszy i znacznie mniej sfrustrowany.

Animacja imponuje wizualnym rozmachem, krajobrazową efektownością i dbałością o detal. Świetnie, nawet gdy tradycyjnie pokonstruowane postaci to dla Pixara standard. Tutaj odważnie pokazuje się również mroczną stronę rzeczywistości - niektóre sceny mogą najmłodszych widzów porządnie wystraszyć. Choć czy dziś dzieciaki się jeszcze czegoś boją?

Warto zauważyć, że "Merida Waleczna" to najbardziej disneyowski film Pixara. Wygląda na to, że wywrotowe, pełne młodzieńczej przewrotności i skłonne do nieustannych psot (niczym trzej braciszkowie Meridy) studio dorośleje i coraz bliżej mu do tradycyjnego porządku. Jak to dobrze, że Disney ciągle hołduje wartościom rodzinnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: RECENZJA: Merida Waleczna [TRAILER] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki