Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK skontrolowała szpital im. Barlickiego. Łódzka placówka może świecić przykładem

Redakcja
Pozytywnym wynikiem zakończyła się kontrola NIK w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi
Pozytywnym wynikiem zakończyła się kontrola NIK w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi Krzysztof Szymczak / archiwum
Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Barlickiego w Łodzi był jednym z 12 szpitali, w których w ostatnim roku NIK przeprowadziła kontrolę. Ocena łódzkiego szpitala jest ostatecznie pozytywna, jednak sytuacja szpitali klinicznych w całym kraju nie jest najlepsza.

O prawie 90 tys. zł mniej w 2013 roku zapłacił szpitalowi Uniwersytet Medyczny za wykorzystanie oddziałów szpitalnych dla studentów. Brakowało kontroli nad podobnymi opłatami uczelni, praca badawcza personelu była wykonywana w trakcie etatowych godzin w szpitalu, a dyrekcja placówki zbyt późno domagała się od dłużników zaległych pieniędzy. To główne zarzuty, które łódzka delegatura Najwyższej Izby Kontroli kieruje pod adresem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Barlickiego.

"Potencjał szpitali klinicznych mógłby być lepiej wykorzystywany, ale obowiązujące przepisy utrudniają współpracę pomiędzy uczelniami medycznymi a szpitalami klinicznymi. Dyrektorzy szpitali przez to są mniej samodzielni. Zaś przekazywane placówkom pieniądze są zbyt małe. Szpitale zostają więc ze sprzętem do naprawienia, rachunkami do uregulowania i długami do spłacenia." - alarmuje NIK.

Szpitale kliniczne wykonują ponad 25 proc. usług medycznych w Polsce, w tym aż 75 proc. wysokospecjalistycznych. Jednak, jak informują kontrolerzy NIK, większość ze sprawdzanych szpitali nie została prawidłowo wyposażona przez uczelnie medyczne w grunty i budynki w formie nieodpłatnego użytkowania. Ale według NIK, problemem jest także to, że większość lekarzy zatrudnionych w szpitalu to jednocześnie nauczyciele akademiccy, co utrudnia zapewnienie całodobowej opieki lekarskiej pacjentom.

Największym problemem jednak są finanse szpitali klinicznych, które mają niespłacone zobowiązania. Niektórym szpitalom grozi nawet upadek. W dobrej kondycji finansowej były zaledwie 4 szpitale spośród 12 skontrolowanych. Wśród nich jest "Barlicki" i to on, według NIK, może świecić przykładem.

- Były pewne nieprawidłowości w rozliczaniu studentów, ale zostały natychmiast skorygowane - przyznaje dr Anna Murlewska, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala im. Barlickiego. - Większość kosztów ponoszonych przez szpital pokrywa uczelnia, ale jesteśmy w tej niewielkiej grupie szpitali, które nie są zadłużone, więc nasza sytuacja jest dobra. Większość szpitali jest zadłużona, dlatego problemy przybierają taką skalę. Nasze relacje z uczelnią są bardzo dobre, a nawet jeśli pojawiają się jakieś niedociągnięcia, to na poziomie dyrektor - rektor są one wyjaśniane.

NIK wytknęła łódzkiemu szpitalowi brak nadzoru nad czasem pracy personelu. Dyrektor Murlewska odpiera te zarzuty.

- To były drobne nieprawidłowości. Jako jeden z nielicznych w regionie łódzkim nasz szpital ma równoważny czas pracy. Wprowadziliśmy go właśnie dlatego, by rozdzielić działalność naukową i dydaktyczną od pracy szpitalnej - mówi zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala im. Barlickiego.

Ostateczna ocena szpitala im. Barlickiego jest pozytywna.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki