Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od Międzymorza do Śródziemia, czyli widmo politycznej mitologii krąży po Europie [OD REDAKTORA]

Włodzimierz Zapart
Prezydent Andrzej Duda jeździ po świecie. Co dziś powie w Berlinie, to się dopiero okaże, jednak po wizycie w Tallinie wiadomo, że prezydentowi bliska jest koncepcja Międzymorza. Dla przypomnienia: to idea propagowana przez Józefa Piłsudskiego, plan powołania do życia federacji krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Międzymorze - czyli obszar między Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem - miało równoważyć przewagę monstrualnej Rosji i przeciwstawiać się równie niebezpiecznym Niemcom. Pięknie wyglądało na mapie i na papierze, a u jego podstaw znajdowało się wspomnienie wielokulturowej jagiellońskiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Polaków koncepcja taka do dziś wabi swym uwodzicielskim wdziękiem. Niektórzy nasi felietoniści w przypływie jakiegoś jagiellońskiego szału pisali nawet w zeszłym tygodniu, że jadąc do Estonii prezydent Duda wizytuje swojskie Inflanty... Niestety jednak na Polakach lista sympatyków Międzymorza zawsze się kończyła. Dziś zresztą jest tak samo.

Dla przykładu - prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. W poniedziałek był w Berlinie, gdzie brzydko przygadał naszemu prezydentowi w sprawie rozszerzenia formatu normandzkiego. Poroszenko porównał kilka dni temu Rosję do Mordoru, a to świadczy, że zamiast do koncepcji Międzymorza woli raczej odwoływać się do mitu Śródziemia.

Starszym Czytelnikom trzeba wyjaśnić, że Mordor i Śródziemie to pojęcia pochodzące z popularnych książek Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Za komuny autor ten w Polsce praktycznie nie istniał, teraz jego "Hobbita" czytają nawet dzieci w podstawówkach.

Tolkien w Polsce formalnie nie był zakazany. "Czytelnik" wydał "Władcę pierścieni" już w 1963 r. Nakład jednak był mały, a potem książki przez dziesięciolecia nie wznawiano, co uniemożliwiło Tolkienowskim bohaterom zbłądzenie w PRL pod strzechę. Podobno to wydanie z '63 roku prześlizgnęło się przez cenzurę jako błaha bajka bez kontekstu. Potem już towarzysze cenzorzy nie puszczali "Władcy" do druku, bojąc się, że opisane w książce hordy obrzydliwych orków z Mordoru kojarzone będą z oddziałami bratniej armii, która wyzwoliła nasz kraj spod hitlerowskiego jarzma. Te obawy nie były bezpodstawne, tak bowiem kojarzono orków na Zachodzie, a prezydent Ronald Reagan w którymś swoim przemówieniu otwarcie porównał Związek Radziecki do Mordoru. Teraz podobnego porównania użył Poroszenko, mówiąc o marnym końcu, jaki czeka rosyjską rewoltę na wschodzie Ukrainy.

Można by się zastanawiać, który mit - Międzymorze czy Śródziemie - bardziej jest użyteczny podczas uprawiania politycznej żonglerki?

Śródziemie Tolkiena to tylko książki, w razie potrzeby można po prostu odstawić je na półkę. Mit Międzymorza zaś to nie historyjka wymyślona dla zabawy. Wiemy, do czego doprowadziły manewry następców Piłsudskiego. W takim kontekście doprawdy trudno powiedzieć, czy "wielka idea tworzenia wspólnoty", o której mówił w Tallinie prezydent Duda, bardziej jest dziwaczna czy przerażająca. Dlatego martwię się o to, co prezydent powie dziś w Berlinie, ale oczywiście trzeba trzymać za niego kciuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska