Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olek Grotowski: Łódź pozostała moim miastem

Anna Gronczewska
Olek Grotowski
Olek Grotowski Polska Press/Archiwum
Rozmowa z Olkiem Grotowskim, znanym polskim piosenkarzem, wykonawcą piosenki studenckiej, poetyckiej.

Śpiewał Pan kiedyś piosenkę o Łodzi?

O Łodzi akurat nie. Teksty do wielu moich piosenek tworzył Andrzej Waligórski. A on jeśli pisał o jakimś mieście, to o Wrocławiu.
IIe lat mieszkał Pan w Łodzi?

Ponad 20 lat. Przyjechałem tu w 1984 roku, a wyjechałem w 2004. Bardzo dobrze wspominam ten czas. Miałem pół etatu na Politechnice Łódzkiej, mieszkałem w akademiku. To powodowało, że żyłem wśród studentów. Dzięki temu człowiek czuł się młodziej. To był bardzo fajny okres. Początkowo byłem organizatorem imprezy, która miała być większa od "YAPY". Nazywała się "MORDA". Wiele osób krytykowało tę nazwę. Odbyły się dwie czy trzy edycje tej imprezy. "MORDA" to skrót od Międzyakademikowa Ogólnopolska Rewia Dorobku Artystycznawego. Mieli występować artyści na dorobku. Startowali w różnych konkurencjach. Śpiewali klasyczne piosenki, ale też były występy z pogranicza cyrku. Ciekawym wątkiem były występy studentów z zagranicy, którzy prezentowali swój folklor.

Pochodzi Pan z Wybrzeża. Co w takim razie przygnało pana do Łodzi?

Najpierw z Wybrzeża przyjechałem do Sieradza. Tam się ożeniłem. Potem pokomplikowały mi się sprawy. W 1979 rozpoczęło się moje małżeństwo, a zakończyło z hukiem w roku 1984. Wtedy przyjechałem do Łodzi. Zamieszkałem w akademiku, w pokoju gościnnym. Nie miałem lepszego pomysłu na najbliższe kilka miesięcy. Studenci, którzy znali mnie z różnych koncertów, zaczęli się zastanawiać czy nie wykorzystać mojej obecności. I tak dostałem pół etatu na Politechnice Łódzkiej i normalny pokój w akademiku. Ten gościnny był bowiem dosyć drogi. A wszystko za pomoc w organizacji "MORDY".

Ale bardziej jest Pan kojarzony z "YAPĄ"...

Oczywiście! Nawet nie wiem ile razy wystąpiłem na "YAPIE". Pierwszy raz w 1975 roku. Regularnie występowałem na niej przez kolejne 30 lat, do 2005 roku. Potem pojawiałem się tam rzadko. Ostatni raz byłem na niej ze dwa lata temu.

Ma Pan w Łodzi miejsca, które darzy szczególnym sentymentem?

Gdy mieszkałem w Łodzi, Manufaktura jeszcze nie istniała. Powstała po moim wyjeździe. Ale potem razem z Gosią Zwierzchowską występowaliśmy w Teatrze Małym, który znajduje się na terenie Manufaktury. Manufaktura bardzo mi się podoba. Kiedy jednak mieszkałem w Łodzi taką oś miasta stanowiła ul. Piotrkowska. Bardzo ją lubiłem. Był taki okres, że miałem mniej koncertów, na początku lat dziewięćdziesiątych. W 1993 roku mieszkaliśmy z Gosią na uroczym osiedlu Dąbrowa. Wtedy, na początku lat dziewięćdziesiątych, dawałem też lekcje gry na gitarze. Miałem z tego dwie korzyści. Poznawałem repertuar, który interesował małolatów. Czasem były to zespoły, których zupełnie nie znałem. Jak na przykład Nirvana. Dzięki temu też poznałem Łódź. Do uczniów jeździłem na rowerze. Wtedy zauważyłem, że w Łodzi jest bardzo wiele parków. Jadąc na przykład z Teofilowa na Dąbrowę starałem się zaliczyć wszystkie parki, które były po drodze.

Łódź to miasto z klimatem?

Na pewno. Choć niektórzy mówią, że Łódź jest brzydka. I poniekąd mogą mieć rację, jeśli dostaną się w jakieś mniej atrakcyjne miejsca. Jeśli się jednak Łódź zna, lubi, to inaczej się na nią spojrzy. Bardzo lubię Księży Młyn. Wszyscy goście, którzy odwiedzali mnie w Łodzi musieli zaliczyć właśnie Księży Młyn, pałacyk Herbsta i ul. Piotrkowską. Każdy chciał zobaczyć tę ulicę sam z siebie. Waligórski mówił, że chciał zawsze przyjść ul. Piotrkowską od początku do końca, ale nigdy mu się nie udało. Często bywał w Łodzi.

Mieszka Pan teraz na Wybrzeżu. Nie tęskni pan za Łodzią?

Ja z Wybrzeża pochodzę. A za Łodzią nie tęsknię, bo mam tutaj morze. Jest ono dla mnie czymś niesamowitym. Codziennie nad nim bywam. Ale odwiedzam Łódź. Lubię tu przyjeżdżać. Łódź jest moim miastem. Znam je bardzo dobrze, choć czasem jestem zaskoczony zmianami jakie w niej zachodzą.

Autopromocja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki