Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Płock - PGE GKS Bełchatów 2:0. Przerwana seria PGE GKS

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski
Po pięciu meczach bez porażki piłkarze PGE GKS Bełchatów znaleźli pogromcę. Najmłodszą drużynę pierwszej ligi pokonała Wisła Płock.

Bełchatowianie jechali do Płocka w doskonałych nastrojach, bo przecież w ostatnich pięciu meczach nie ponieśli ani jednej porażki, a udało im się wygrać m.in. z Chrobrym Głogów i Zawiszą Bydgoszcz, które do meczów z nimi startowały z pozycji lidera tabeli.
Skazywany na porażki zespół z GIEKSA Areny niespodziewanie plasuje się w ścisłej czołówce tabeli pierwszej ligi.

Wizytówką PGE GKS w tym sezonie jest walka do końca i zapewnianie sobie sukcesów w ostatnich minutach. Dość powiedzieć, że gdyby mecze piłkarskie trwały dziesięć minut krócej, to bełchatowianie mieliby na swoim koncie nie dziesięć, a... jeden punkt.

Trener Rafał Ulatowski zdecydował się na trzy zmiany w podstawowym składzie - za wykartkowanego Lukasa Kubana na lewej obronie zagrał Mateusz Szymorek, z kolei lewym pomocnikiem w miejsce Bartłomieja Bartosiaka był Szymon Zgarda, a z kolei sprawiającego dobre wrażenie, ale niestety nieskutecznego Szymona Stanisławskiego zastąpił bohater spotkania z Zawiszą Paweł Zięba.

W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale nic szczególnego pod bramką Macieja Krakowiaka się nie działo. Kilka razy próbowali Maksymilian Rogalski, Mikołaj Lebedyński i Dimitar Iliew, ale najczęściej uderzali niecelnie. Z kolei bełchatowianie mieli niezłą okazję, by wyjść na prowadzenie, gdy piłkę na jedenastym metrze dostał Hieronim Gierszewski. Niestety, wypożyczony z Lechii Gdańsk napastnik kopnął niecelnie. Dwukrotnie w pierwszej połowie szans z dystansu szukał Marcin Flis, ale i on miał źle uregulowany celownik.

Zaraz po przerwie Wisła pokazała jednak bełchatowianom, że ma zamiar zwalczyć kryzys i znów być czołową drużyną pierwszej ligi. Kapitalną akcją popisał się Lebedyński, który uderzył bardzo groźnie. Bramkarz PGE GKS miał jednak szczęście, bo piłka jedynie o centymetry minęła jego bramkę.

O ile w pierwszej części meczu przewaga Wisły była niewielka, a przede wszystkim nie powodowała niebezpieczeństwa pod bramką Krakowiaka, o tyle w drugiej połowie to się zmieniło. Wiślacy atakowali bardzo aktywnie i przycisnęli młody bełchatowski zespół.

Krakowiak radził sobie do 61. minuty, gdy pięknym strzałem popisał się Wojciech Łuczak, który zapewnił płocczanom prowadzenie.

Zaraz po stracie gola Ulatowski przeprowadził dwie zmiany - Ziębę zastąpił Stanisławski, a chwilę później na boisku pojawił się Bartosiak. To był jasny sygnał, że jego drużyna ma zaatakować. I w 70. minucie bełchatowianie stanęli przed kapitalną okazją, by doprowadzić do remisu, gdy Stanisławski dokładnie uderzył piłkę głową, ale fenomenalną paradą popisał się Seweryn Kiełpin, który uratował swoją drużyną przed stratą bramki. Wiadomo jednak, że bełchatowianie są mistrzami końcówek, więc jednobramkowe prowadzenie nie gwarantowało Wiśle zwycięstwa. Płoccy piłkarze o tym wiedzieli i w 81. minucie zdobyli drugiego gola, a Krakowiaka tym razem pokonał Damian Piotrowski. Chwilę wcześniej sam na sam z Krakowiakiem był Iliew, ale wtedy jeszcze bramkarz PGE GKS zdołał zatrzymać piłkę.

Stracony drugi gol sprawił, że bełchatowscy piłkarze przestali już wierzyć w możliwość odrobienia strat. Jeszcze w ostatnich minutach gospodarze mieli bramkowe szanse, ale najpierw Arkadiusz Reca nie trafił do pustej bramki, a chwolę później strzał debiutującego w Wiśle Dominika Kuna obronił Krakowiak.

WISŁA PŁOCK - PGE GKS BEŁCHATÓW 2:0 (0:0)

Gole: 1:0 Wojciech Łuczak (61), 2:0 Damian Piotrowski (81)
Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymiński, Sielewski, Stępiński - Piotrowski (82, Kun), Łuczak (69, Mroziński I), Rogalski, Ilijew, Bąk (87, Reca) - Lebedyński I. Trener: Marcin Kaczmarek.
PGE GKS: Krakowiak - Witasik, Michalski, Cverna, Szymorek I - Wroński, Rachwał, Flis (67, Bartosiak), Gierszewski, Zgarda I (75, Serafin) - Zięba (64, Stanisławski). Trener: Rafał Ulatowski.

Sędziował Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 3000

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki