Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne długi Centrum Zdrowia Matki Polki

Piotr Brzózka, Sławomir Sowa
Krzysztof Szymczak
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest potwornie zadłużony - ostrzega Najwyższa Izba Kontroli. Sytuacja szpitala jest najgorsza ze wszystkich skontrolowanych placówek w kraju. W dodatku prowadzone od lat cięcia nie przynoszą rezultatu. Władze szpitala przekonują jednak, że nie ma zagrożenia dla pacjentów.

NIK podaje, że na koniec 2011 roku zadłużenie placówki wynosiło już 174 mln zł. Ubiegły rok szpital zakończył ze stratą 41 mln zł. I to mimo kolejnych prowadzonych zwolnień. NIK przekonuje, że "Matka Polka" nie jest w stanie wyjść na prostą bez pomocy z zewnątrz.

Ewa Smulewicz, zastępca dyrektora ICZMP ds. ekonomiczno-finansowych, zapewnia, że pacjenci nie mają się czego obawiać.

- Od 2006 roku ZUS płacimy na bieżąco, wynagrodzenie i podatki w terminie, z dostawcami leków podpisaliśmy porozumienia. Gdyby jeszcze NFZ zapłacił nam za wszystkie leczone dzieci (nadwykonania), to do końca tego roku nie byłoby żadnego problemu, jeżeli chodzi o przyjmowanie pacjentów. Na dzień dzisiejszy każdy pacjent, który się zgłasza do "Matki Polki", jest przyjmowany i nie widzę możliwości, żeby miało być inaczej - zapewnia Smulewicz.

Szpital jest potwornie zadłużony. Według NIK, tzw. zobowiązania wymagalne na koniec roku 2011 wynosiły 174 mln zł. Dyrekcja szpitala mówi, że to stare długi z lat 2001-2006. Sama obsługa tego zadłużenia wynosi ponad milion złotych miesięcznie, a w skali roku daje to kwotę około 15 mln zł.

NIK podaje, że w 2010 r. zobowiązania szpitala 2,5-krotnie przekraczały aktywa szpitala, a w 2011 roku - już 3-krotnie.

Szpitalowi pozostaje ciąć koszty, co czyni od wielu lat. Kiedyś pracowało w nim 3 tys. osób, obecnie 2 tys. W 2011 r. zmniejszono zatrudnienie o 150 osób, z czego z 85 rozwiązano umowy, a pozostałych 65 zostało "przekazanych" zewnętrznym firmom zajmującym się praniem i wyżywieniem. Tyle że taka restrukturyzacja niewiele dała. NIK podaje, że na koniec 2011 r. szpital zanotował stratę w wysokości 41,5 mln zł. Ta nałożyła się na straty z lat ubiegłych wynoszące 190 mln zł.

Kontrolerzy oceniają, że restrukturyzacja polegająca na cięciu kosztów nie jest w stanie wyprowadzić placówki na prostą i pomóc w spłacie zadłużenia. NIK pisze, że bez pomocy z zewnątrz szpital nadal będzie generował straty. Na razie placówka czeka na decyzję rządu, która pozwoliłaby przekształcić szpital w spółkę prawa handlowego.

Ewa Smulewicz komentuje: - Program restrukturyzacyjny wdrażamy od 2005 r. Minister jest zorientowany w naszej sytuacji, dostaje co kwartał raporty. Wdrażanie naszego programu spowodowało, że 65 procent klinik się bilansuje i nie generują długów. Natomiast jeżeli chodzi o pediatrię, tam rzeczywiście nie wszystkie kliniki się bilansują. Instytut jako całość ze sprzedaży usług medycznych nie generuje strat, ale tylko dlatego, że ginekologia i położnictwo finansują kliniki pediatrii, które generują straty. Dlatego niezbędne są zmiany w wycenie procedur pediatrycznych - przekonuje Smulewicz.

Co na to wszystko resort zdrowia? Czy pomoże "Matce Polce"? A może postawi ultimatum? W środę nie otrzymaliśmy z ministerstwa odpowiedzi na pytanie, co dalej z ICZMP.

Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest szpitalem ginekologiczno-położniczym oraz pediatrycznym. Działa od 1988 roku. W sumie ma 800 łóżek. Rocznie przyjmuje 40 tysięcy pacjentów, a w przyszpitalnych poradniach udziela 200 tysięcy porad lekarskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki