Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne stało się, kto komu poda lub nie poda ręki [ROZMOWA]

rozm. Marcin Darda
Andrzej Duda i Ewa Kopacz wzięli udział w uroczystościach na Westerplatte
Andrzej Duda i Ewa Kopacz wzięli udział w uroczystościach na Westerplatte Przemysław Świderski
Z dr. Olgierdem Annusewiczem, politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Marcin Darda.

Czy świat naszej polityki jest już doszczętnie zatruty, skoro prezydent i premier nie podają sobie ręki podczas obchodów rocznicy wybuchu wojny ? To chwilowe, czy tylko na czas kampanii?
Nie mam, niestety, dobrych wieści, bo to nie idzie ku lepszemu. Otóż jakiś już czas temu polityka w Polsce przestała być oparta na ideach politycznych, nie polega już też na formułowaniu programów politycznych. Natomiast w zamian pojawiły się działania o charakterze symbolicznym, przy czym nie należy mylić ich z symbolami. To coś, co zastępuje prawdziwe działanie, a drugim elementem jest tzw. celebrytyzacja, czyli pokazywanie się polityków od strony prywatnej zamiast od strony politycznych kompetencji. Zatem będziemy świadkami kolejnych politycznych spektakli: kto wyda się sympatyczniejszy, bardziej kulturalny, kto zyska więcej sympatii, a kto będzie potrafił sprawić, by antypatia przykleiła się do politycznego przeciwnika. Ale to się, niestety, nie dzieje za pomocą argumentów programowych i merytorycznych, tylko kto komu poda lub nie poda ręki.

Duda i Kopacz nie podali sobie rąk na Westerplatte. Źródło: TVN24/X-news

A może jest tylko tak, że to media przegięły, skupiając przekaz z rocznicy wybuchu wojny na gestach podania lub niepodania ręki?
Trochę przegięły, ale moja refleksja jest taka: mamy rocznicę wybuchu wojny, która pochłonęła miliony ofiar, a media, a także politycy i co za tym idzie niektórzy wyborcy, koncentrują się na tym, kto komu nie podał ręki. To jest po prostu słabe, ale mamy kampanię wyborczą, która nie skończy się w październiku, bo kampania od lat funkcjonuje w systemie permanentnym. Teraz w polityce rządzi pragmatyzm, a pragmatyzm jest taki, że ludzie od polityków oczekują prostych komunikatów. A mediom "w to graj", bo łatwiej jest zrobić materiał o podawaniu czy niepodawaniu rąk, zamiast o różnicach w podejściu do reformy finansów publicznych w wersji PiS i PO. To jest trudniejsze także dla widza czy słuchacza, zatem w walce o oglądalność, media formułują coraz prostsze przekazy.

Lech Wałęsa sporo stracił na propozycji podania nogi zamiast ręki Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Czy Andrzej Duda też straci na niepodaniu ręki Ewie Kopacz?
Duda trochę traci, ale nie tylko z powodu niepodania ręki premier Kopacz. Myślę, że jest bardzo dużo podobieństw między Dudą a Kazimierzem Marcinkiewiczem. Obaj weszli do dużej polityki, bo tak chciał Jarosław Kaczyński. Przy czym Marcinkiewicz bardzo szybko zyskał dużą popularność, ponieważ był mistrzem w zdobywaniu sympatii. Natomiast Andrzej Duda potrafił tę sympatię zdobyć w czasie kampanii prezydenckiej, ale wydaje mi się, że to była tylko kreacja i teraz Duda wraca do typowego dla siebie sposobu bycia w sferze publicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki