Tak twierdzi prokuratura. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Do napadu doszło po północy 7 lipca 2014 roku w parku Sienkiewicza. Do pary siedzącej na ławce, Michała Ł. i Magdy N., podszedł oskarżony. Zapytał mężczyznę, czy szanuje swoje życie, po czym wyciągnął nóż i przyłożył mu do szyi. Zażądał telefonów, które kazał włożyć sobie do kieszeni spodni. Napadnięci spytali, czy mogą odejść, ale nożownik zabronił i zagroził im podcięciem gardeł. Kazał im zostać na miejscu i nie wzywać pomocy od przechodniów. Potem napastnik chwycił kobietę za rękę, przyłożył jej nóż do gardła i zażądał wypłacenia pieniędzy z bankomatu.
We trójkę udali się na ulicę Sienkiewicza i tam Magda N. wypłaciła 50 zł, które przekazała napastnikowi. Ten schował pieniądze i zakazał napadniętym wzywania policji, bo w przeciwnym razie "ich znajdzie". Bandyta odszedł w stronę ulicy Narutowicza, zaś Magda N. nie posłuchała oskarżonego i zaalarmowała policjantów. Ci spenetrowali okolicę i na ulicy Kilińskiego zatrzymali sprawcę. Znaleźli przy nim skradzione telefony, warte prawie 4,5 tys. zł, oraz nóż, użyty w parku Sienkiewicza.
Zobacz też:
Odpowiedzą za rozbój na 12- latce. Źródło: NTL/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
