Kto będzie ratował łodzian? Jeden SOR

W najbliższym czasie nie ma jednak szans na przywrócenie kontraktu na SOR szpitalowi im. Barlickiego. "Barlicki" stracił go w styczniu tego roku, ponieważ nie miał zadaszonego podjazdu dla karetek.

- W najbliższych latach na pewno nie przywrócimy SOR-u w szpitalu. Będzie tylko izba przyjęć. Nie mamy pieniędzy na inwestycję i nie mamy możliwości rozbudowy SOR, a tego wymagałby od nas minister zdrowia i NFZ. Nie będziemy w stanie spełnić wymogów MZ do 2014 roku, ponieważ nie mamy wystarczającej powierzchni, a starego budynku nie można przebudować. Nie mamy też miejsca na wybudowanie lądowiska dla helikopterów - mówi Ewa Murlewska, zastępca dyrektora w Szpitalu im. Barlickiego w Łodzi.

Większe szanse na odzyskanie kontraktu ma Wojewódzki Szpital w Zgierzu. Dyrekcja od stycznia próbuje sprostać wymogom NFZ.

- W tym miesiącu skończymy budowę podjazdu i zadaszenia dla karetek. W sierpniu skończyliśmy budowę lądowiska. Wystąpimy jeszcze w październiku do NFZ o rozpisanie konkursu na SOR, ponieważ jesteśmy już przygotowani - mówi dr Mariusz Jędrzejczak, dyrektor szpitala.

Jedynym szpitalem, który spełnia dziś wszystkie wymogi Ministerstwa Zdrowia jest Wojewódzki Szpital im. Kopernika w Łodzi. Szpital nie tylko ma lądowisko dla helikopterów, świetnie wyposażony SOR, ale także status jednego z 13 centrów urazowych w Polsce. Jeden SOR nie jest jednak w stanie obsłużyć wszystkich potrzebujących.

***
Helikoptery ważniejsze od pacjentów

Ludzkie życie jest najważniejsze, dlatego nieustannie rosną wymagania wobec SOR-ów. Z tego właśnie powodu wiaty dla karetek i lądowiska dla helikopterów stały się już ważniejsze od życia pacjentów. No, ale dla życia pacjenta warto poświęcić nawet życie pacjenta. Na istniejących jeszcze SOR-ach pojawiła się też nowa choroba - nadwykonania. NFZ próbuje ją leczyć niskimi kontraktami. Niestety, szpitale nie bacząc na kontrakty, nadal ratują pacjentom życie.
Sławomir Sowa
publicysta
Dziennika Łódzkiego