Jako pierwszy przyjęcia wstrzymał Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Zgierzu. Tam na większość oddziałów zabiegowych lekarze przyjmują tylko chorych, których życie jest zagrożone. Pacjenci, którzy mieli zaplanowane zabiegi okulistyczne czy np. urologiczne, a nawet operacje tarczycy muszą zaczekać do przyszłego roku, kiedy szpital dostanie kolejne pieniądze z Funduszu.
- To dla nas bardzo trudne decyzje. Przyjmujemy dziś wszystkich pacjentów, którzy wymagają natychmiastowej pomocy. Ci, którzy mogą poczekać są przepisywani na nowy rok - tłumaczy dr Mariusz Jędrzejczak, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu.
Szpital wstrzymał przyjęcia planowych pacjentów m.in. na oddział okulistyczny, urologiczny i częściowo chirurgiczny. Na hospitalizację trafiają tam tylko pacjenci przewożeni z izby przyjęć. - Mimo, że nie dostaliśmy kontraktu na SOR trafia do nas wielu pacjentów po wypadkach i w stanie zagrożenia życia. Leczymy ich tak samo. Niestety NFZ płaci nam za to mniej, dlatego mamy nadwykonania - mówi Jędrzejczak.
Kontrakty kończą się już także w Szpitalu im. Kopernika w Łodzi. Na razie oddziały zabiegowe przyjmują pacjentów bez zakłóceń, ale szpitalna kasa powoli robi się pusta. W zeszłym roku szpital wstrzymał przyjęcia chorych na początku grudnia. A jak będzie w tym roku?
- Kontrakty się kończą i nie wiem jak długo wytrzymamy - mówi Adrianna Sikora, rzecznik prasowy szpitala. - Na wszystkich oddziałach onkologicznych mamy już nadwykonania na kilkanaście milionów złotych.
Tylko za leczenie pacjentów na oddziale radioterapii szpital zrobił nadwykonania na cztery i pół miliona złotych. Pieniędzy brakuje też na oddziale udarowym. - Kontrakty skończyły się nam nawet w tak kluczowych oddziałach, jak oddział udarowy. Przyjmujemy pacjentów, bo po udarach potrzebują oni natychmiastowej pomocy, ale przez to wciąż się zadłużamy - mówi mówi Wojciech Szrajber, dyrektor Szpitala im. Kopernika.
W zeszłym roku szpitale w województwie łódzkim przekroczyły swoje budżety o 65 mln zł. Do tej pory NFZ nie zwrócił im jeszcze tych pieniędzy. O ile dyrektorom z powodu braku pieniędzy trudniej zamknąć szpitalne oddziały, o tyle limity przyjęć do przyszpitalnych poradni są bardzo restrykcyjne. Tym sposobem, w tym roku trudno dostać się już na wizytę do specjalisty.
W poradni alergologicznej dla dzieci w Wojewódzkim Szpitalu im. Kopernika w Łodzi rejestratorki musiały przełożyć na 2013 rok wizyty aż 160 małych pacjentów. W tym roku szpital przyjmuje tylko pilne przypadki.
Nie wszystkie szpitale zapisują już na kolejny rok. Część tylko informuje o wyczerpanych limitach. W tym roku nie dostaniemy się już m.in. do endokrynologa i kardiologa w Szpitalu im. Sterlinga w Łodzi. Nie przyjmie nas także okulista, endokrynolog i kardiolog w przyszpitalnej przychodni w Miejskim Szpitalu im. Jonschera. Najbliższe terminy? - W 2013 roku, ale na razie nie prowadzimy zapisów, bo nie wiemy, czy w przyszłym roku będziemy mieli kontrakt z NFZ - tłumaczą rejestratorki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?