Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Kukiz: jak ja Palikot, to pan Kojak

Piotr Brzózka
Paweł Kukiz na zjeździe zmieleni.pl w Łodzi.
Paweł Kukiz na zjeździe zmieleni.pl w Łodzi. Sebastian Łukasik
Z Pawłem Kukizem, muzykiem i inicjatorem ruchu na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych, rozmawia Piotr Brzózka.

Przekonuje Pan do zmiany ordynacji i wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Zanim wystąpię w roli adwokata diabła, przyznam: Sejm w obecnym kształcie stał się maszynką do głosowania. Pan uważa podobnie.

To oczywiste. Nie mamy posłów, tylko żołnierzy słuchających swoich wodzów. Wodzów jest w tej chwili pięciu: Tusk, Kaczyński Palikot, Pawlak i Miller. W jednych formacjach ta armia - bo trudno to nazwać partią - jest bardziej karna, w innych związki są luźniejsze, jak u Palikota. Ale wszystkie ugrupowania są partiami wodzowskimi. Upraszczając: osoby, o których być albo nie być decyduje wódz, mówią takim samym głosem, jak on. Załóżmy, że ja i pan jesteśmy posłami PO. Pan premier stwierdził, że siedzimy właśnie na szczycie Mount Everestu. Co my robimy? Posłusznie wciskamy guzik i głosujemy, mówimy: tak, właśnie tam teraz siedzimy. Gdyby posłowie byli wybierani w jednomandatowych okręgach, wciskaliby guzik tak, by być wiarygodnymi wobec wyborcy.

Ale żyjemy w Polsce, na planecie Ziemia, świat nie jest idealny. Załóżmy, że za sprawą nowej ordynacji do Sejmu wchodzi 460 wolnych elektronów. Jak Pan sobie wyobraża stworzenie większości rządowej i jej utrzymanie do końca kadencji?

Nie ma takiej opcji, żeby weszło 460 niezależnych elektronów.

To wejdzie 30 partii i 20 organizacji, niewielka różnica.

Każdy człowiek ma jakieś poglądy. Albo prawicowe, albo lewicowe, albo centrowe. Jak świat światem istnieje, jest taki wybór: jeden jest za, drugi przeciw, a trzeci się wstrzymuje.

No tak, ale do rządzenia potrzebna jest stabilna koalicja.

Ona się ukształtuje.

Ukształtuje się w jednej sprawie, a w innej posłowie się nie dogadają. I co, zmiana rządu co miesiąc?

Kombinuje pan jak koń pod górę. Ja podaję proste argumenty, nie wchodźmy w niuanse, co by było, gdyby. Bo równie dobrze można zapytać, co się stanie z państwem polskim, jak runie sufit na Wiejskiej i wszystkich pogrzebie. To pytanie jest absurdalne. Czy zna pan poważne państwo w świecie, które posługuje się taką ordynacją, jaką ma Polska? Nie ma takiego. Wielka Brytania, Francja, USA, Kanada, Japonia, Australia - tam wszędzie jest jednomandatowa ordynacja. Mówi pan o wolnych elektronach. Czy pan myśli, że w opcji liberalnej w Wielkiej Brytanii nie zmieszczą się ludzie o rysie skrajnego lewaka? Zmieszczą się.

Mówi Pan, że się czepiam, a ja pytam się o realia, nie idee. Jak Pan wyobraża sobie nieustający targ w celu utrzymania większości w Sejmie? Albo jak ma wyborca traktować swojego lewicowego, dajmy na to, posła, który za jakąś korzyść wchodzi do prawicowego rządu i realizuje obcy program?

A dlaczego nie? Jeżeli panu leży na drodze kamień i tarasuje przejście, nie jest panu obojętne, kto pomoże go panu przenieść - ksiądz, albo ateista? Co to ma za znaczenie, pan chce tylko przejść. Zacznijmy od punktu wyjścia. Mamy w Polsce do czynienia z najgorszym systemem, nie licząc dyktatury. Choć to, co mamy, również graniczy z dyktaturą, jest dyktatem wodza partii, ograniczonym tylko tym, że w razie czego jest jeszcze czterech innych do wyboru. Ale wszystko działa na zasadzie partii wodzowskich. Wszystkie cywilizowane państwa posługują się systemami jednomandatowymi. To cała filozofia. Pan chce, żebym wygrał wyścig i jednocześnie narzeka, że bolid za dużo pali. To niech spróbuje się pan maluchem ścigać. Oszczędzi pan.
Ilu Stokłosów w parlamencie jest akceptowalną ceną, którą warto, według Pana, zapłacić za wygranie tego wyścigu?
A kto się teraz dostaje do parlamentu? Mieliśmy w Sejmie taką posłankę Sawicką. Albo Tuska, młodego chłopaka, który się dostał tylko dlatego, że przez zbieżność nazywa się Tusk. W obecnym Sejmie też jest masa osób o przedziwnej historii.

I dzięki JOW to się zmieni?

Dzięki JOW partie stają się organizacjami jednoczącymi ludzi o wspólnym światopoglądzie. Prawicę, lewicę i centrum. Obecny system tworzy z partii instrumenty pozostające w rękach ludzi, który mają obsesję sprawowania władzy. To są klany, grupy interesów, które żyją z łupienia obywateli.

Panie Pawle, dlaczego dziś rozmawiamy o polityce, a nie na przykład o muzyce?

Pan zaczął. Jak pan chce, możemy rozmawiać o dziewczynach. Moje płyty w jakiś sposób dotykają spraw obywatelskich, a głos obywatelski mówiący "oddajcie mi moją wolność wyboru", w pewnym sensie zahacza o politykę. Bo trzeba siłą ten głos sobie wziąć. Oni tego nam nie zwrócą. To co ja robię, to nie jest polityka, tylko ruch obywatelski. Gdybym chciał wejść w politykę, to miałem ku temu wielokrotnie okazję, proponowano mi wpisanie na listy wyborcze na wysokich pozycjach. Mógłbym startować do Senatu. Ale ja nie prowadzę działalności politycznej.

Jednomandatowe okręgi wyborcze to dla Pana cel, czy początek drogi?

Początek. Początek drogi do naprawy państwa. Wprowadzenie JOW wymaga zmian w Konstytucji. Konstytucja Kwaśniewskiego z 1997 roku jest dramatyczną konstytucją, niejasną, wewnętrznie sprzeczną, chroniącą porządek uchwalony w 1989 roku przy Okrągłym Stole, gdzie ustalono podział sfer wpływów między komunistów i część elity opozycji. W cudzysłowiu oczywiście, mówię o tych, którzy się sprzedali, bądź przez głupotę dali się esbecji wmanewrować w podział państwa.

Czyli jednak Pan wchodzi do polityki?

Przecież panu tłumaczyłem. To jest inicjatywa obywatelska, czy pan widzi jakiekolwiek struktury, sprawy tytularne: pan przewodniczący, pan sekretarz?

Dziś nie. Ale może kiedyś to się skończy ruchem własnego imienia, w Sejmie. Słyszał Pan, że jest nowym prawicowym Palikotem?

A pan jest takim łódzkim Kojakiem. Słyszał pan o tym?
Rozmawiał Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki