Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Łodzi chcą od emeryta 107 tys. zł

Alicja Zboińska
Mieszkanie w tej kamienicy sprzedał pan Miodek
Mieszkanie w tej kamienicy sprzedał pan Miodek Jakub Pokora
Mieczysław Miodek z Łodzi ma 84 lata, niewielką emeryturę i ponad 107 tysięcy złotych do zapłaty. Takiej kwoty domaga się od niego łódzki magistrat, który żąda zwrotu bonifikaty udzielonej przy wykupie mieszkania przez pana Miodka. Emeryt, członek Światowego Związku Żołnierzy AK, wiceprezes zgrupowania Jodła, nie zgadza się z tym, sprawa ma trafić do sądu.

Pan Miodek wraz z żoną mieszkał w kamienicy przy ul. Sienkiewicza 52. W sierpniu 2003 roku wykupił mieszkanie z 80-procentową bonifikatą w wysokości 107 tys. zł. Sprzedał je we wrześniu tego samego roku i zamieszkał wraz z żoną przy ul. Liściastej. W czerwcu tego roku otrzymał pismo z magistratu z żądaniem zwrotu bonifikaty.

- Nie potrafię zrozumieć tej decyzji - denerwuje się Andrzej Miodek, syn pana Mieczysława. - Urzędnicy powołują się na przepisy z 2004 roku, podczas gdy transakcja miała miejsce w 2003 roku. Rodzice zdecydowali się na sprzedaż mieszkania, gdyż nie było ich stać na czynsz, a przy wykupie pomagała im cała rodzina. Mama już nie żyje, a tata w życiu wiele wycierpiał. Jako były żołnierz AK nie mógł po wojnie znaleźć pracy, ostatecznie został rzemieślnikiem. W grę wchodzą jeszcze argumenty finansowe - nawet gdyby sąd uznał, że roszczenie jest słuszne, to tata, mając tak niedużą emeryturę, nie byłby w stanie oddać 107 tys. zł.

Pan Mieczysław zapowiada, że się nie podda i sprawiedliwości będzie szukał w sądzie.Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi zaznacza, że miasto powołało się na przepisy, które obowiązywały wówczas, gdy pan Miodek sprzedał mieszkanie. Przypomina, że żądanie zwrotu bonifikaty było możliwe w sytuacji, gdy właściciel mieszkania sprzedał je przed upływem pięciu lat od daty zakupu, a pieniędzy nie przeznaczył na cele mieszkalne. Miasto ma natomiast 10 lat na żądanie zwrotu bonifikaty.

- Po zmianie prawa w 2004 roku, prezydent miasta został zobowiązany do żądania zwrotu bonifikaty w każdym przypadku, gdy zostały spełnione ustawowe przesłanki - zaznacza Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Prezydent po przeanalizowaniu sytuacji życiowej pana Mieczysława Miodka stwierdził, iż, niestety, nie zachodzą przesłanki uzasadniające odstąpienie od żądania zwrotu bonifikaty. Decyzja taka wynika z zasady równego traktowania wszystkich podmiotów prawa.

Marcin Masłowski zaznacza, że spory są rozstrzygane w sądzie powszechnym, a miasto ma obowiązek wystąpienia do sądu. Sytuacja pana Miodka nie jest wyjątkowa. W sprawie zwrotu udzielonych bonifikat prowadzonych jest ponad 540 postępowań, z tego zakończonych zostało 122. W latach 1999-2011 miasto sprzedało 25.266 lokali.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki