Po spotkaniu ZNP z urzędnikami obowiązuje sytuacja sprzed pisma Beaty Jachimczak, dyrektor WE UMŁ - usłyszeliśmy w piątek popołudniem od Ćwieka. Początkowo Jachimczak - w liście do dyrektorów szkół, domagała się takiego dostosowania regulaminu bhp, aby herbaty i mydła nauczycielom już nie wydawać.
O triumfie ZNP dowiedzieliśmy się na spotkaniu "Solidarności", która jako pierwsza stanęła w obronie herbaty.
- To nie jest najważniejszy problem w oświacie, ale chodzi o sposób w jaki jej pracownicy są traktowani przez urzędników - mówił Wiesław Łukawski, przewodniczący "Solidarności działającej w dzielnicach Widzew i Górna.
Zebranie w większości poświęcone było kwestii, której związkowcy boją się bardziej od utraty herbaty - Łukawski twierdzi, że władze miasta dążą do zastąpienia prawie wszystkich pracowników niepedagogicznych szkół prywatnymi firmami sprzątającymi i kateringowymi. Magistrat oficjalnie zaprzecza, ale "Solidarność" radzi swoim członkom zachować czujność i informować o niebezpieczeństwie rodziców uczniów.
- Ciekawe, czy będą zadowoleni, gdy dowiedzą się, że jeśli dziecko zwymiotuje na korytarzu w południe, to wymiociny będą musiały zaczekać na sprzątnięcie do rana, bo tylko o tej porze pojawia się firma zewnętrzna? - pytała jedna z uczestniczek spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?