Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posada trenera ŁKS zagrożona jak nigdy

Paweł Hochstim
Marek Chojnacki
Marek Chojnacki Krzysztof Szymczak
Jeśli ŁKS nie wygra meczu z Okocimskim w Brzesku, trener Marek Chojnacki raczej na pewno w przerwie zimowej pożegna się z posadą. Szefowie klubu uważają, że - choć drużynę budowano z tanich i nieznanych graczy - ŁKS powinien mieć lepsze rezultaty.

W piętnastu meczach ełkaesiacy wygrali zaledwie dwa razy, a czterokrotnie zremisowali. Do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą pięć punktów.

Co władze ŁKS zarzucają trenerowi? Przede wszystkim zły dobór zawodników w przerwie letniej oraz krytykowanie ich po nieudanych meczach. - Przecież oni boją się zaryzykować, żeby nie dostać bury od trenera - mówi nam osoba z otoczenia władz ŁKS.

Z częścią zarzutów można się zgodzić, bo rzeczywiście Chojnacki kilka razy zbyt emocjonalnie zareagował po słabych meczach drużyny. - Współczuję trenerowi, że musi pracować z tak słabymi piłkarzami. I myślę, że on mnie też współczuje - powiedział po zremisowanym meczu z Polonią w Bytomiu. To z pewnością nie wpłynęło na psychikę zawodników.

Ale Chojnacki ma także wiele rzeczy na swoje usprawiedliwienie. Szefowie klubu muszą pamiętać, że Chojnacki pracuje w ekstremalnie trudnych warunkach. Przed sezonem musiał budować zespół z przeciętnych zawodników, a jedynym kryterium była niska cena. Klub zapewnił mu zaledwie kilka dni zgrupowania w Gutowie Małym. Dodatkowo łódzcy piłkarze, choć mają najniższe wynagrodzenia ze wszystkich klubów, nie otrzymują ich w terminie. To z pewnością nie pomaga. Podobnie, jak i kiepska baza treningowa klubu.

Chojnacki objął zespół ŁKS latem po spadku z ekstraklasy. Zastał spaloną ziemię, bo z zespołu odeszli niemal wszyscy piłkarze. Dodatkowo jego zatrudnienie przeciągało się w czasie i było widać, że nie jest trenerem z marzeń ówczesnego prezesa Andrzeja Voigta.

Nieoficjalnie można usłyszeć, że decyzja już zapadła, ale trudno przypuszczać, by władze klubu zdecydowały się na zwolnienie Chojnackiego, gdyby ŁKS wygrał dwa ostatnie mecze. A jest na to szansa, bo rywale łódzkiego klubu - Okocimski Brzesko i Arka Gdynia - są w jego zasięgu. Okocimski, który podejmie ełkaesiaków w sobotę o godz. 12, w piętnastu meczach zdobył zaledwie dwa punkty więcej. Z kolei Arka, która 18 listopada przyjedzie do Łodzi, gra w kratkę i przegrała sześć meczów. Dwa zwycięstwa są zatem realne!

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki