Łódzka miss jedzie na konkurs piękności do Niemiec [ZDJĘCIA]

To piąty pod względem prestiżu konkurs piękności na świecie. Odbędzie się już po raz 41. O koronę powalczy 70 kandydatek z całego świata. Finał konkursu odbędzie się 23 listopada, ale zgrupowanie kandydatek zacznie się 2 tygodnie wcześniej. Anna Kowalska wylatuje do Niemiec już w niedzielę.

- Przed wyjazdem miałam bardzo dużo obowiązków i ciągle brakowało mi czasu - mówi Anna Kowalska z Kutna, studentka technologii żywności i żywienia człowieka Politechniki Łódzkiej. - Musiałam zwolnić się z zajęć na uczelni, przygotować i przymierzyć stroje, w których zaprezentuję się podczas konkursu. Na miejscu też nie będzie zbyt dużo wolnego czasu. Organizatorzy zaplanowali dużo zwiedzania i jeszcze więcej bankietów, spotkań, pokazów mody.

Aby udział w konkursie zakończył się powodzeniem, włączyło się wiele osób i firm. Arkadiusz Taraska zaprojektował suknię finałową i narodową oraz wszystkie stroje, w których pokaże się nasza miss podczas wielu eventów. Firma Mewa Styl przygotowała specjalne kostiumy kąpielowe. Na konkurs potrzebne były złote lub srebrne. Właściciel firmy przyjechał specjalnie z Zurychu, aby przygotować takie kostiumy. Goshico sprezentowało torebki, Baga Baga dodatki i biżuterię, a Centrum Urody E&J Myśkiewicz ma zadbać o pielęgnację twarzy i ciała, paznokcie, rzęsy czy masaże.

Najwięcej pracy było przy przygotowaniu sukien. Suknia finałowa jest zainspirowana rzeźbą Ateny z Partenonu. Góra wykonana jest z drapowanego szyfonu, ozdobiona aplikacją z granatowych, cekinowych taśm. Dół składa się z trzech warstw jedwabistego szyfonu z dużym rozcięciem eksponującym nogi. Całość jest ozdobiona kamieniami Swarovskiego. Suknia jest w odcieniach morskich błękitów i zieleni. - Idealnie pasuje do koloru moich oczu - cieszy się Anna Kowalska.

Suknia narodowa jest biało-czerwona, ozdobiona gipiurą wyszywaną perełkami oraz kamieniami Swarovskiego. Dopełnieniem są korale wykonane ze szklanych koralików oraz wełnianych kuleczek projektu Marty Libiszowskiej-Jóźwiak.

- Oglądałem suknie z poprzednich edycji konkursu i uznałem, że polskie stroje narodowe były za bardzo ludowe - mówi projektant Arkadiusz Taraska. - Wybrałem szykowną czerwień, a elementem ludowym są grube, mięsiste koronki.

Konkurs jest dużym wyzwaniem. Jurorzy przez dwa tygodnie będą obserwować kandydatki i rozmawiać z nimi. Mimochodem zapytają o operacje plastyczne, zmianę płci i sytuację gospodarczą w danym kraju.

- Ania sprawdziła się w wielu konkursach. Zna język, jest zdyscyplinowana, nie gwiazdorzy i podoba się mężczyznom - podsumował Igor Włodarczyk z agencji impresaryjnej Igo-Art, która wysyła Annę Kowalską na konkurs do Niemiec.

Wyjazd Anny Kowalskiej do Niemiec finansuje Tadeusz Pacyna i jego firma Kolor Metal.