Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalne wyniki łódzkich gimnazjów

Maciej Kałach
W tabeli ujęliśmy gimnazja, prowadzone przez łódzki samorząd. Na podstawie wykresów z raportu EWD każdą szkołę staraliśmy się przyporządkować do jednej kategorii. W kilku przypadkach nadanie kategorii było jednak niemożliwe. Wtedy określaliśmy szkołę mianem neutralnej.
W tabeli ujęliśmy gimnazja, prowadzone przez łódzki samorząd. Na podstawie wykresów z raportu EWD każdą szkołę staraliśmy się przyporządkować do jednej kategorii. W kilku przypadkach nadanie kategorii było jednak niemożliwe. Wtedy określaliśmy szkołę mianem neutralnej.
Gimnazja podległe łódzkiemu magistratowi wypadły fatalnie w ogólnopolskim raporcie Edukacyjna Wartość Dodana. To szkoły, których uczniowie po trzech latach nauki osiągają wyniki słabsze niż gdyby chodzili do przeciętnego gimnazjum w kraju.

EWD to alternatywa dla oceniania szkół tylko przez pryzmat egzaminu końcowego. W przypadku absolwentów gimnazjów badacze biorą pod uwagę także ich wiedzę na wejściu - czyli wynik sprawdzianu szóstoklasistów. Dzięki temu sprawiedliwiej można ocenić pracę kadry w danej placówce, bo inaczej pracuje się z orłami, a inaczej ze słabszymi nastolatkami.

EWD dla każdej placówki określa się na tle wyników, uzyskanych w całej Polsce. Na ich podstawie możemy ocenić, czy mamy do czynienia ze szkołą: sukcesu, niewykorzystanych możliwości, wspierającą lub wymagającą pomocy.

Ze szkołami sukcesu sprawa jest najprostsza. Do tych gimnazjów trafiają absolwenci podstawówek z zazwyczaj wysokim wynikiem sprawdzianu szóstoklasisty. A nowi wychowawcy pracują na tyle dobrze, że po trzech latach młody człowiek wychodzi z większym przyrostem wiedzy niż dałoby mu przeciętne gimnazjum w Polsce.

Z kolei kategoria niewykorzystanych możliwości mówi o tym, że mimo dobrego wyniku egzaminu gimnazjalnego absolwentów można było nauczyć więcej.

Przeciwieństwem szkoły sukcesu jest szkoła wymagająca pomocy. Jeśli trafia tam słaby 13-latek, to po trzech latach opuszcza ją z wynikami słabszymi niż gdyby chodził do przeciętnego gimnazjum. Zaś szkoła wspierająca dzielnie nadrabia braki słabeusza, choć nie czyni z niego orła.

Wnioski z raportu nie napawają optymizmem. Aż 19 z 47 łódzkich gimnazjów wypadło źle w obu sprawdzanych kategoriach: z przedmiotów humanistycznych i ścisłych. Kolejnych 10 łódzkich gimnazjów ma kłopoty z jedną kategorią.

- Wyniki tego raportu to czerwona kartka dla wielu gimnazjów. Dyrektorzy powinni wyciągnąć wnioski i dokonać zmian - mówi Wiesława Zewald, radna PO, były kurator oświaty.

Co powinny zmienić negatywnie ocenione gimnazja?

- Wprowadzić zindywidualizowany system nauki. To już nie są te czasy, kiedy możemy jednym programem obejmować całą klasę. Trzeba być kreatywnym i zwracać uwagę na to, kto się nudzi, a kto sobie nie radzi. Temu ostatniemu należy pomóc, by podgonił, a temu pierwszemu dać już inne zadania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki