Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poranna tułaczka pasażerów pociągu z Łowicza do Łodzi

Marcin Bereszczyński
Krzysztof Szymczak
Kilkudziesięciu pasażerów porannego pociągu z Łowicza Głównego do Łodzi Kaliskiej było w poniedziałek zmuszonych tułać się po Strykowie. Na stacji miał czekać na nich autobus i zawieźć ich do Glinnika, gdzie ponownie mieli wsiąść do pociągu.

Autobusu jednak nie było, a konduktor oznajmił, że pasażerowie muszą sami zapewnić sobie transport do Łodzi. Wściekli podróżni wyruszyli w stronę przystanku busów. Ich złość wzmogła się, gdy zobaczyli, że busy nie zatrzymują się, bo są przepełnione.

Niektórzy łapali okazję, inni dzwonili do rodziny i błagali o podwiezienie, część ludzi wróciła do domów. Osoby, które doczekały się busa, spóźniły się do pracy ponad godzinę. - Dzięki "życzliwości" kolei spóźniłam się ponad godzinę, musiałam to odrobić i zostać w pracy dłużej - napisała do nas pasażerka.

Autobusy zastępcze zabierały w Strykowie pasażerów z powodu remontu linii kolejowej. Trwało to od miesiąca. W poniedziałek był ostatni dzień tych utrudnień.

- Kierowca autobusu powinien przyjechać do Strykowa po podróżnych, ale nie dotarł tam na czas - mówi Zbigniew Jadwicki, naczelnik działu przewozów i gospodarki taborem Łódzkiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Autobus po naszej interwencji przyjechał z 20-minutowym opóźnieniem.

Autobus miał podstawić PKS Łowicz. - To było niedopatrzenie - mówi Jan Godos z PKS Łowicz. - Kierowca przez 29 dni dojeżdżał na te same godziny. W poniedziałek była zmiana rozkładu i nikt mu o tym nie przypomniał.

Przewozy Regionalne będą przyjmowały reklamacje od podróżnych. Roszczenia finansowe i zeskanowane bilety należy przesyłać na [email protected].

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki