Należący do linii Ryanair Boeing 737, miał wylecieć z Lublinka o 21.30. Jednak piloci maszyny odkryli usterkę, która ich zdaniem uniemożliwiała lot.
- Skontaktowaliśmy się z liniami - mówi Ewa Bieńkowska, rzeczniczka łódzkiego lotniska. - Ryanair natychmiast wysłał do nas swojego mechanika z Frankfurtu.
Mechanik leciał do Łodzi samolotem, nad Lublinkiem był już o 2 w nocy. Jednak mgła nad łódzkim lotniskiem sprawiła, że maszyna nie mogła wylądować. Samolot wrócił do Frankfurtu. Wyczekiwany przez pasażerów i pilotów pechowej maszyny mechanik, do Łodzi dotarł dopiero w środę, ok. 9 rano. Szybko naprawił usterkę.
W tej sytuacji, pasażerowie musieli nocować w Łodzi.
- 140 pasażerów spędziło noc w hotelach lub u znajomych i rodziny - mówi Ewa Bieńkowska. - Linie Ryanair zwrócą im koszty, które musieli ponieść. Wylecieli z Łodzi o 10.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?