Przed meczem bełchatowscy działacze toczyli walkę z czasem, by zatwierdzić do gry włoskiego rozgrywającego Dante Boninfante, który w piątek rano podpisał kontrakt z PGE Skrą, a w poniedziałek wieczorem pojawił się w Polsce. Gdy we wtorek zespół trenera Jacka Nawrockiego wyruszał z Bełchatowa do Warszawy, Boninfante nie był zatwierdzony. Ale po godz. 12 w środę wszystkie niezbędne dokumenty zostały przesłane i Włoch mógł zagrać przeciwko Politechnice.
Warszawski zespół jest rewelacją tegorocznych rozgrywek. Budowana za niewielkie pieniądze drużyna po ośmiu kolejkach zajmowała trzecie miejsce w tabeli i - w razie zwycięstwa - mogła pierwszą rundę fazy zasadniczej zakończyć na drugiej pozycji w tabeli.
Do drugiej przerwy technicznej wszystko przebiegało jednak zgodnie z planem, czyli niewielką przewagę miała PGE Skra. Gdy drużyny wracały na boisko, bełchatowianie prowadzili 16:14, ale pięć kolejnych piłek wygrali warszawianie. Gdy po bloku na Mariuszu Wlazłym Politechnika wygrywała 22:19, wydawało się, że jest już po emocjach.
Kibice PGE Skry pamiętają pewnie, że takim samym wynikiem - 22:19 - w trzecim secie w Moskwie prowadziło z bełchatowianami Dynamo, a mimo to przegrało tę partię. Siatkarze PGE Skry błyskawicznie odrobili straty i po dwóch asach serwisowych Wlazłego doprowadzili do remisu, a chwilę później mieli pierwszą piłkę setową po skutecznym ataku Konstantina Cupkovicia. W sumie bełchatowianie w pierwszej partii zmarnowali trzy piłki setowe - w tym dwie po błędach na zagrywce - za to Politechnika skończyła seta przy pierwszej okazji i objęła prowadzenie w meczu.
Gdy Politechnika wygrała drugiego seta, zapachniało niespodzianką, bo porażka 0:3 lub 1:3 oznaczała dla PGE Skry wypadnięcie z pierwszej czwórki w tabeli i brak rozstawienia w rozgrywkach Pucharu Polski. Nawrocki zdjął nieskutecznego Aleksandara Atanasijevicia, przesunął na pozycję atakującego Wlazłego, a do przyjęcia wszedł Michał Bąkiewicz i zagrał wyśmienicie. W trzeciej i czwartej partii bełchatowianie wygrali bardzo pewnie.
W tie-breaku Politechnika podniosła się i wyszła na prowadzenie 7:4. Bełchatowianie próbowali gonić, ale popełniali błędy i po długiej walce przegrali.
AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów 3:2 (28:26, 25:22, 19:25, 16:25, 15:12)
AZS Politechnika: Drzyzga, Wierzbowski, Zajder, Szymański, Pawliński, Nowak, Potera (libero), Olederek (libero) oraz Adamajtis, Siezieniewski, Dryja. Trener: Jakub Bednaruk.
PGE Skra: Woicki, Winiarski, Pliński, Atanasijević, Wlazły, Kooistra, Zatorski (libero) oraz Cupković, Boninfante, Bąkiewicz, Kłos. Trener: Jacek Nawrocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?