Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko dwa sety dla PGE Skry, ale do rozstawienia wystarczyło... [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali z AZS Politechniką w Warszawie 2:3, ale obronili miejsce w pierwszej czwórce po pierwszej rundzie ligi.

Przed meczem bełchatowscy działacze toczyli walkę z czasem, by zatwierdzić do gry włoskiego rozgrywającego Dante Boninfante, który w piątek rano podpisał kontrakt z PGE Skrą, a w poniedziałek wieczorem pojawił się w Polsce. Gdy we wtorek zespół trenera Jacka Nawrockiego wyruszał z Bełchatowa do Warszawy, Boninfante nie był zatwierdzony. Ale po godz. 12 w środę wszystkie niezbędne dokumenty zostały przesłane i Włoch mógł zagrać przeciwko Politechnice.

Warszawski zespół jest rewelacją tegorocznych rozgrywek. Budowana za niewielkie pieniądze drużyna po ośmiu kolejkach zajmowała trzecie miejsce w tabeli i - w razie zwycięstwa - mogła pierwszą rundę fazy zasadniczej zakończyć na drugiej pozycji w tabeli.

Do drugiej przerwy technicznej wszystko przebiegało jednak zgodnie z planem, czyli niewielką przewagę miała PGE Skra. Gdy drużyny wracały na boisko, bełchatowianie prowadzili 16:14, ale pięć kolejnych piłek wygrali warszawianie. Gdy po bloku na Mariuszu Wlazłym Politechnika wygrywała 22:19, wydawało się, że jest już po emocjach.

Kibice PGE Skry pamiętają pewnie, że takim samym wynikiem - 22:19 - w trzecim secie w Moskwie prowadziło z bełchatowianami Dynamo, a mimo to przegrało tę partię. Siatkarze PGE Skry błyskawicznie odrobili straty i po dwóch asach serwisowych Wlazłego doprowadzili do remisu, a chwilę później mieli pierwszą piłkę setową po skutecznym ataku Konstantina Cupkovicia. W sumie bełchatowianie w pierwszej partii zmarnowali trzy piłki setowe - w tym dwie po błędach na zagrywce - za to Politechnika skończyła seta przy pierwszej okazji i objęła prowadzenie w meczu.

Gdy Politechnika wygrała drugiego seta, zapachniało niespodzianką, bo porażka 0:3 lub 1:3 oznaczała dla PGE Skry wypadnięcie z pierwszej czwórki w tabeli i brak rozstawienia w rozgrywkach Pucharu Polski. Nawrocki zdjął nieskutecznego Aleksandara Atanasijevicia, przesunął na pozycję atakującego Wlazłego, a do przyjęcia wszedł Michał Bąkiewicz i zagrał wyśmienicie. W trzeciej i czwartej partii bełchatowianie wygrali bardzo pewnie.

W tie-breaku Politechnika podniosła się i wyszła na prowadzenie 7:4. Bełchatowianie próbowali gonić, ale popełniali błędy i po długiej walce przegrali.

AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów 3:2 (28:26, 25:22, 19:25, 16:25, 15:12)

AZS Politechnika: Drzyzga, Wierzbowski, Zajder, Szymański, Pawliński, Nowak, Potera (libero), Olederek (libero) oraz Adamajtis, Siezieniewski, Dryja. Trener: Jakub Bednaruk.

PGE Skra: Woicki, Winiarski, Pliński, Atanasijević, Wlazły, Kooistra, Zatorski (libero) oraz Cupković, Boninfante, Bąkiewicz, Kłos. Trener: Jacek Nawrocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki