W listopadzie w sprawę włączył się Urząd Marszałkowski, a mediacją zajęła się dyrektor departamentu polityki zdrowotnej Dorota Łuczyńska i wicemarszałek województwa Dariusz Klimczak.
Urzędnicy kilkukrotnie spotykali się z lekarzami i pielęgniarkami szpitala. Niestety konflikt zamiast załagodzić, jeszcze się zaostrzył. Lekarze i pielęgniarki z łódzkiej "Kochanówki" podjęli decyzję o przeprowadzeniu referendum strajkowego. Załoga szpitala głosowała przez trzy dni od 28 do 30 listopada, bo lekarze i pielęgniarki pracują w trybie zmianowym. W poniedziałek otworzono urny i podliczono wszystkie głosy.
- W referendum wzięło udział 63,7 proc. etatowych pracowników. Referendum trwało trzy dni. Za akcją protestacyjną opowiedziało się ponad 88 proc. głosujących. We wtorek mamy spotkanie wszystkich związków zawodowych w szpitalu, żeby podjąć decyzję o formie akcji protestacyjnej. Na pewno nie będzie ona godziła w pacjentów. To będzie protest pracowników, który nie może dotknąć pacjentów - tłumaczy Bożena Stępień, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek w Szpitalu im. Babińskiego w Łodzi.
Informację o wynikach referendum pracownicy szpitala chcą wysłać do dyrekcji szpitala i marszałka województwa łódzkiego, ponieważ to jemu podlega Szpital im. Babińskiego. Jeszcze w tym tygodniu lekarze i pielęgniarki chcą też oflagować i oplakatować budynek szpitala. Kolejne decyzję zapadną w środę. Jednym z pomysłów załogi jest pikieta pod Urzędem Marszałkowskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?