Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój reporter: Czemu MPK pobiera 10 zł opłaty manipulacyjnej?

Michał Meksa
Krzysztof Szymczak/archiwum
Dlaczego opłata manipulacyjna pobierana podczas wyjaśniania sprawy w MPK wynosi aż 10 zł? - pyta pani Wiesława, nasza Czytelniczka.

16-letnia córka naszej Czytelniczki, podczas kontroli biletów w tramwaju, pokazała migawkę, ale nie miała przy sobie legitymacji. Dostała mandat. Gdy Pani Wiesława zgłosiła się do MPK z legitymacją córki, by nie anulować mandat, musiała uiścić opłatę manipulacyjną w wysokości 10 zł.

- Dlaczego to musi kosztować aż tyle? - zastanawia się nasza Czytelniczka. Zadaliśmy to pytanie Sebastianowi Grochali, rzecznikowi MPK.

- Decyzję o wprowadzeniu takiej opłaty manipulacyjnej podjęli Radni Miejscy w stosownej Uchwale (Załącznik Nr 1 do Uchwały Nr XXXI/551/12 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 25 stycznia 2012 r.) - tłumaczy rzecznik. - Przyczyną jej wprowadzenia był fakt, że chciano zmobilizować pasażerów do jazdy z dokumentami. Zdarzały się przypadki, że pasażerowie jeździli bez ważnej migawki lub bez dokumentu poświadczającego uprawnienie do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego i po otrzymaniu mandatu przychodzili do naszego Punktu Obsługi Klient, aby anulować karę. Zdarzały się nawet przypadki, że były osoby, które przychodziły do nas parokrotnie na przestrzeni miesiąca. Dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że wprowadzenie opłaty manipulacyjnej przekłada się na to, że pasażerowie o dokumentach uprawniających ich do ulg zapominają znacznie rzadziej.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki