- Wzięłyśmy udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej w Warszawie. Praca gwiazd, czyli uśmiechanie się przez półtorej godziny, wcale nie jest łatwa. Tym bardziej, że musiałyśmy się wyrwać z naszej codziennej rutyny. Ale pozowanie było całkiem przyjemne - śmieje się Mariola Wojda, mama 6-letniego Filipa.
Jednak w szarej codzienności nie zawsze jest okazja do uśmiechu.
- Chcemy zmienić nastawienie do autyzmu, by nie postrzegano naszych dzieci jako niegrzeczne, by nie omijano nas na kilometr. Oczekujemy, że społeczeństwo zaakceptuje nasze dzieci, jak i wszystkie pozostałe z innymi "neurotrudnościami", jak je nazywamy - podkreśla Sylwia Mądra, mama 6,5-letniego Jasia.
Mamy autystycznych dzieci podkreślają, że kalendarz pokazuje, jak są silne. Chociaż to na nich głównie spoczywa opieka nad chorymi dziećmi i scalenie rodziny to jeszcze znajdują chwilę, by zaangażować się w społeczną kampanię. Wcześniej pikietowały pod Ministerstwem Edukacji oraz przeprowadziły partyzancką akcję, podczas której wyświetlały na warszawskich budynkach hasła "oswajające" autyzm.
- Nasze działanie nazywamy rozpychaniem przestrzeni dla naszych dzieci, utorowaniem dla nich prostszej drogi - wyjaśnia Sylwia Mądra.
Na co dzień Dumne Mamy wspierają się nawzajem. Około czterdziestu z nich spotyka się w klubie Autyzm Help (siedziba Fundacji JiM).
- Zwykle to kobiety rezygnują z pracy zawodowej by otoczyć opieką dzieci. Ich mężowie muszą pracować, by chociaż z jednej pensji utrzymać rodzinę. Jednak zdarzają się też ojcowie, którzy są "lokomotywami". To oni zauważają pierwsze oznaki autyzmu. Jeden z takich panów też przychodzi na nasze spotkania - podkreśla Agnieszka Piestrzeniewicz z pogotowia rodzicielskiego Fundacji JiM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?