- Wpłynęło do nas pismo w tej sprawie - potwierdza Marcin Masłowski, rzecznik władz Łodzi - które skierowaliśmy do miejskiego konserwatora zabytków w celu wyrażenia przezeń opinii. Gdy ta będzie nam znana, podejmiemy decyzję w tej sprawie.
Na terenie zajezdni ocalał jedynie budynek biurowy, który - jak nas zapewnił Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków w Łodzi - został właśnie wpisany do rejestru zabytków. Wszystko wskazuje na to, że zostanie uratowany.
Hala zajezdni, która wcześniej padała ofiarą złomiarzy i podpalaczy (spaliła się część dachu), nie miała tego szczęścia. Wprawdzie służby konserwatorskie też wpisały ją do rejestru, jednak właściciel nieruchomości odwołał się od tej decyzji. Sprawa trafiła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który cofnął decyzję o wpisie do rejestru. Wykorzystał to właściciel, który uznał, że zajezdnia nie jest zabytkiem i kazał ją zburzyć.
Działanie to spotkało się z powszechnym potępieniem. Protestowali politycy, samorządowcy i internauci. Sprawa trafiła do policji i prokuratury, które wszczęły śledztwo. Służby konserwatorskie podkreślają, że właściciel nie miał prawa zburzyć zajezdni, gdyż była ona w ewidencji zabytków i w ten sposób - dzięki nowym przepisom - miała opiekę prawną.
Cenną dla historii Łodzi zajezdnię - modernistyczną, z akcentami art deco, z 1928 roku - zburzono 14 września br.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?