Mennica Polska naruszyła prawa autorskie twórczyni ludowej z Łowicza

O sprawie pisaliśmy w marcu. Henryka Lus z Łowicza czuła się skrzywdzona przez Mennicę Polską. Znana w regionie łowickim twórczyni ludowa twierdziła, że wykonana przez nią wycinanka ma zdobić okolicznościowy medal Mennicy Polskiej. Przepiękny numizmat został wydany pod koniec ubiegłego roku z okazji prezydencji Polski w Unii Europejskiej. Ale nikt nie zapytał łowiczanki o zgodę na wykorzystanie jej dzieła. - To moja wycinanka, której wzór ściągnęli z internetu - twierdziła łowiczanka.

Mariusz Przybylski, rzecznik MP SA w Warszawie, zapewniał nas, że Mennica nie wykorzystała bezprawnie wycinanki. Twierdził, że wizerunek, który znalazł się na medalu, jest autorstwa projektantki, która stworzyła go na bazie wielu zdjęć internetowych. Miały one nie posiadać oznaczenia, że są chronione prawem autorskim.

Gdy sprawa dotarła do sądu, który na 17 grudnia wyznaczył termin pierwszej rozprawy, Mennica stała się skłonna do kompromisu. Ostatecznie obie strony zawarły ugodę.

- Zamyka ona postępowanie w sprawie projektu numizmatu i w naszym przekonaniu stanowi sprawiedliwe dla wszystkich stron rozwiązanie - uważa Magdalena Sikorska, nowy rzecznik stołecznej spółki. - Ugoda potwierdza, że doszło do naruszenia praw autorskich Henryki Lus, ale w sposób przez Mennicę niezawiniony, ponieważ nabyła ona prawa do projektu od osoby trzeciej, która potwierdziła własność tych praw.

Henryka Lus nie chce zdradzić, ile zyskała od spółki. Także druga strona sporu nie ujawnia szczegółów ugody.

Inne twórczynie ludowe z powiatu łowickiego też czują się okradane przez firmy i instytucje. Kobiety znalazły obrońców w Muzeum Guzików w Łowiczu. Jest ono pomysłodawcą ogólnopolskiej akcji ochrony praw autorskich twórców ludowych "Łapta złodzieja!".

- Zadziwiający jest fakt ignorowania praw autorskich twórców ludowych - mówi Karolina Rutkowska, łowicka etnolog, zaangażowana w akcję.

Jej zdaniem poszanowanie dla własności intelektualnej artystów parających się tzw. sztuką wysoką jest oczywiste, natomiast twórcy ludowi są dyskryminowani.