Łódzkie pogotowie wyjeżdżało minionej nocy 240 razy. To dużo w porównaniu ze zwykłym weekendem, kiedy takich wyjazdów jest ok. 140. Jednak łódzcy ratownicy podkreślają, że duża część przypadków, do których wzywane było pogotowie to zwykłe zachorowania. Osiem osób zostało poparzonych petardami. Od północy, samodzielnie na pogotowie zgłosiło się 40 osób.
Z kolei łódzcy strażacy nie prowadzili w sylwestrową noc większych działań. Wyjeżdżali głównie do gaszenia zapalonych od wybuchających petard, traw i koszy na śmieci. Również policja potwierdza, że noc sylwestrowa przebiegła spokojnie. - Nie odnotowaliśmy poważniejszych zdarzeń - mówi Radosław Gwis z biura prasowego łódzkiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?