- Umowa z lekarzem została rozwiązana natychmiast, gdy dostaliśmy od policji oficjalne potwierdzenie, że znajdował się pod wpływem alkoholu - mówi Jacek Dudek, rzecznik szpitala im. WAM w Łodzi.
Chirurg podczas pełnienia dyżuru miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Lekarz nie został zatrzymany przez policję, która bada całą sprawę. W środę miał sam stawić się na komisariacie. Jednak mężczyzna nie usłyszał jeszcze żadnych zarzutów.
- Nie skończyliśmy jeszcze przesłuchiwać pacjentów, którzy mogli mieć z nim kontakt - mówi Adam Kolasa, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Dopiero po tym wezwiemy lekarza na komisariat.
Jeśli okaże się, że pijany chirurg spowodował zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów, grozi mu do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?