Taką decyzję podjął w czwartek Sąd Apelacyjny w Łodzi. Wyrok jest prawomocny i wszystko wskazuje na to, że w tej sprawie kasacji nie będzie.
- Jestem w szoku. Bardzo się cieszę. Nie spodziewałem się takiego wyroku. To dla mnie totalne zaskoczenie. Przegrałem bitwę, ale wygrałem wojnę. Obawiałem się, że Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzyma wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Stało się inaczej. Jednak w Polsce jest jeszcze wolność słowa. Wyrok ten potwierdza, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ośmieszyła się swoją akcją, gdy uzbrojeni funkcjonariusze przed godz. 6 wtargnęli do mojego mieszkania - mówił po wyroku Robert F.
- Nie kryję satysfakcji z powodu tego wyroku - cieszył się obrońca oskarżonego, adwokat i poseł PiS Bartosz Kownacki. - Obawiałem się, że po 10 kwietnia (chodzi o katastrofę smoleńską w 2010 roku i śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego - przyp. wp) orzecznictwo w Polsce się zmieniło i takie czyny będą teraz karane. Stało się inaczej, z czego się bardzo cieszę. Nawiązując do słów pana Roberta muszę zaznaczyć, że ABW nie tylko ośmieszyła się swoją akcją, lecz także przekroczyła swoje uprawnienia.
Przypomnijmy, że 14 kwietnia 2012 roku za znieważenie prezydenta i fałszowanie dokumentów Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Roberta F. na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania w tym czasie prac społecznych - 40 godzin miesięcznie. Z tym wyrokiem nie zgadzały się obie strony procesu. Obrońca utrzymywał, że wyrok jest za surowy, a prokurator, że zbyt łagodny. Na rozprawie apelacyjnej oskarżyciel chciał, aby Robert F. został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
Oba odwołania rozpatrzył w czwartek Sąd Apelacyjny w Łodzi, który uchylił wyrok i umorzył sprawę znieważenia prezydenta RP ze względu na znikomą szkodliwość czynu, natomiast za podrabianie dokumentów skazał Roberta F. na rok ograniczenia wolności z obowiązkiem prac społecznych: 30 godzin miesięcznie.
Sprawa była precedensowa, ponieważ - jak podkreślił sędzia Piotr Feliniak - dotyczyła granic wolności słowa, zaś oskarżonemu groziło do trzech lat więzienia. Chodzi o treści zamieszczone na stronie antykomor.pl. Były to gry, w których strzelano do głowy państwa oraz fotografie z podtekstami erotycznymi. Sąd Apelacyjny w Łodzi skrytykował Sąd Okręgowy w Piotrkowie za to, że w tej sprawie wydał niesłuszny wyrok. Dostało się także prokuraturze, że w ogóle skierowała tę sprawę do sądu.
- Ta sprawa powinna pozostać na etapie śledztwa i prokuratura powinna ją umorzyć - mówił sędzia Feliniak. - Nie może być tak, że na ławie oskarżonych zasiadł Robert F., zaś twórcy prezentowanych przez niego filmów i zdjęć są bezkarni.
Sędzia mówił o tym, że Robert F. nie produkował satyrycznych i krytykujących prezydenta Komorowskiego filmów i zdjęć, lecz ściągał je z sieci. - Oskarżony mógł przypuszczać, że skoro takie treści są w internecie, to taka działalność jest dozwolona - mówił sędzia. Dodał, że w internecie pojawiały się podobne treści wymierzone w poprzedniego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wtedy żadnego internauty krzywda nie spotkała.
Piotr Feliniak wytknął też sądowi niższej instancji, że nie uwzględnił w tej sprawie stanowiska Bronisława Komorow skiego, który oświadczył, że nie czuje się znieważony przez Roberta F.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?